Chwil, które mogę celebrować jest w moim życiu naprawdę niewiele, choć bardzo się staram i cały czas nad tym pracuję, tym bardziej je po prostu uwielbiam i szanuję. Lubię, gdy czas płynie niespiesznie, toczy się swoim tempem, gdy wszystko ma swój czas i swoje miejsce. Taki dzień jak dzisiejszy to dar, to radość i szczęście. Zazwyczaj ciągle coś muszę, ciągle gdzieś biegnę, wszystko na czas, na ostatni guzik, i jeszcze to i jeszcze tamto, tak bez przerwy.
A dziś..., dziś jest inaczej, powoli, pięknie i wreszcie nic nie muszę, nie biegnę, nie spieszę się, zbieram siły na nowe...
Przyglądałam się dziś ślimakowi, jego powolnym ruchom, jakie to niesamowite, jemu nic do szczęścia nie potrzebne, ma przy sobie swój dom, pożywienie wokół, nie spieszy się, wygląda że celebruje każdą chwilę. To jest piękne...to natura, tak być powinno.
A my, ludzie żyjemy w świecie pełnym zobowiązań, zadań, obowiązków, musimy nadążyć, tylko za czym, do czego nas to doprowadzi...?
A my, ludzie żyjemy w świecie pełnym zobowiązań, zadań, obowiązków, musimy nadążyć, tylko za czym, do czego nas to doprowadzi...?
Dziś mój dzień wygląda inaczej, nie przeszkadza mi nic, nawet bałagan (rozmemłane łóżko po porannej "sesji filmowej")
ważne że jesteśmy razem, że jest rodzina, że mamy czas dla siebie...,
dziś miałam czas na niespieszne użycie kosmetyków (zazwyczaj robię to w pośpiechu, z przyzwyczajenia) i dokończenie książki, którą zaczęłam jeszcze zimą, ale nie miałam kiedy jej skończyć, bo było coś innego do przeczytania, do zrobienia...
na powolne wypicie kawy i zjedzenie świątecznego ciasta w akompaniamencie ciszy, śpiewu ptaków, słońca i zieleni, która wręcz eksploduje po ostatnich deszczach i ciepłych nocach...
zarówno wśród roślin ozdobnych,
jak i w moim małym ogródku warzywnym (jest już szczypior, pietruszka, rukola, liście pora i widać owoce borówki i młode listki malin)
Niczym nie da się zastąpić prawdziwego uśmiechu na twarzy dziecka,
jego radości z rzeczy zwykłych...
ważne że jesteśmy razem, że jest rodzina, że mamy czas dla siebie...,
dziś miałam czas na niespieszne użycie kosmetyków (zazwyczaj robię to w pośpiechu, z przyzwyczajenia) i dokończenie książki, którą zaczęłam jeszcze zimą, ale nie miałam kiedy jej skończyć, bo było coś innego do przeczytania, do zrobienia...
na powolne wypicie kawy i zjedzenie świątecznego ciasta w akompaniamencie ciszy, śpiewu ptaków, słońca i zieleni, która wręcz eksploduje po ostatnich deszczach i ciepłych nocach...
zarówno wśród roślin ozdobnych,
jak i w moim małym ogródku warzywnym (jest już szczypior, pietruszka, rukola, liście pora i widać owoce borówki i młode listki malin)
Niczym nie da się zastąpić prawdziwego uśmiechu na twarzy dziecka,
jego radości z rzeczy zwykłych...
...oto małe migawki tego jak minął nam dzień, dzień w którym udało nam się celebrować chwilę...uchwycić jej piękno, nie spieszyć się, odpocząć po przedświątecznym i świątecznym natłoku spraw, po których zostało wspomnienie w postaci palmy, ozdób świątecznych i zdjęć ze świątecznego stołu, oraz przejedzonych brzuszków...
A na koniec obiecane fotki z prezentacją płaszczyka, takie spontaniczne, takie po prostu, tak jak dzisiejszy dzień...
Żegnając się dziś z Wami zacytuję kolejną złotą myśl pasującą do dzisiejszych moich rozważań...
"Pragnę dziś poczuć się jak pyłek kwiatowy,
który daje się ponieść wiatrowi lub pszczole tam,
gdzie może zaowocować".
A na koniec obiecane fotki z prezentacją płaszczyka, takie spontaniczne, takie po prostu, tak jak dzisiejszy dzień...
Żegnając się dziś z Wami zacytuję kolejną złotą myśl pasującą do dzisiejszych moich rozważań...
"Pragnę dziś poczuć się jak pyłek kwiatowy,
który daje się ponieść wiatrowi lub pszczole tam,
gdzie może zaowocować".
Ależ pięknie tam u Ciebie.:-) Stół wygląda niesamowicie.
OdpowiedzUsuńNo i doczekałam się płaszczyka. Śliczny, a gdzie sukienka :-)))
Dziękuję Ci bardzo:))) Sukienka pod płaszczykiem, ale tak jakoś wyszło, że jej nie widać, może innym razem...
UsuńPozdrawiam:)
Witaj Kochana!!! W płaszczyku wyglądasz bardzo dobrze, ale moją uwagę zwróciły również Twoje śliczne szare szpilki, uwielbiam takie buty, ale z racji tego, że zazwyczaj wybieram wygodę, rzadko się w takich prezentuje i zawsze sobie obiecuję, że zacznę chodzić w szpilkach bo nogi i cała postawa wyglądają znacznie lepiej ;) Kupować szpilki lubię i mam ich trochę, ale z noszeniem niestety różnie bywa :)
OdpowiedzUsuńCudnie uchwycone zdjęcia. Bardzo lubię takie powolne dni, bez żadnych obowiązków, które pozwalają nam się cieszyć życiem :) Połowę Świąt spędziłam w domku na wsi z dala od miasta i na prawdę wypoczęłam.
Baterie mam naładowane w 100%!!! :)
Buziaki :*
Dziękuję Ci bardzo, ja też na co dzień wolę coś wygodniejszego, szpilki to tak od Święta...przynajmniej ostatnio, wcześniej częściej w nich chodziłam, teraz preferuję wygodę:)))
UsuńSuper, że miałaś okazję wypocząć w domku na wsi, nic takich chwil nie zastąpi i tak jak piszesz można naładować baterie na 100%.
Pozdrawiam Cię cieplutko:)
To był dobry dzień na chwilę refleksji. Przyznam, że z wiekiem coraz bardziej takie chwile doceniam na tyle aby móc stwierdzić, ze wcale nie jest ich mało, tylko my za bardzo skupiamy się na tych negatywnych momentach, które często zostawiają blizną na naszej psychicę. Warto wiec celebrować dobre chwile, wspominać je, mówic o nich, odczuwac je na własny sposób i tego Ci życzę.
OdpowiedzUsuńPłaszczyk jest piekny :)))
Dziekuję Ci bardzo i zgadzam się z Tobą w 100%:))) Pozdrawiam.
UsuńKażdy powinien znaleźć chwilę wolnego, aby celebrować czas z rodziną, wśród natury.
OdpowiedzUsuńPięknie wyszłaś na zdjeciach:))
Jedynie, gdy patrzę na ślimaka to mam gęsią skórkę...:P
Pozdrowionka!
Dziekuję Ci bardzo, a ślimak to takie małe nieszkodliwe stworzonko...Pozdrawiam Cię serdecznie.
UsuńFantastyczny cytat ! Celebrowanie chwili ? uwielbiam, tylko życie rzadko kiedy chce zwolnic i pozwolić na takie szczęście. Pozdrawiam - M.
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam, ale warto uczyć się celbrować takie chwile, bo to one dają nam siłę do "pędu życia"
UsuńPozdrawiam i miłego dnia Ci życzę:)
Cudowne chwile! Marzy mi się taka jedna niedziela kiedy przy pięknej pogodzie usiąde na tarasie i w spokoju, przy dzwiękach przyrody i nigdzie nie będę się spieszyć! Mam nadzieje że już niedługo to nastąpi :) święta u mnie bardziej w biegu. Piękny stół, płaszczyk również robi wrażenie :)
OdpowiedzUsuńDziekuję Ci bardzo i życzę, abyś takich chwil miała jak najwięcej:))) Pozdrawiam i miłego dnia.
UsuńWow widzę nowy look i piękną uśmiechniętą kobietę. No cudnie sie na to wszystko patrzy. A na pytanie za czym się tak goni w życiu dobrze jest sobie odpowiedzieć zanim jest za późno ( bo niestety i tak się dzieje) Ale nas to nie dotyczy jak czytam :) Buziaczki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo Moja Droga, miło czytać takie słowa:))) Miłego dnia, celebrowania chwili i wszystkiego dobrego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Faktycznie takie rodzinne, beztroskie chwile są piękne :) Fotki urocze :)
OdpowiedzUsuńściskam mocno :)
Oby takich chwil było jak najwięcej. Pozdrawiam Cię serdecznie:)
UsuńTo prawda, takie chwile są najpiękniejsze... Pięknie to wszystko napisałaś, a zdjęcia cudne!
OdpowiedzUsuńPięknie nakryłaś stół, i jakie smakołyki... pycha!!!
Agatko, pięknie wyglądasz...
Buziaczki przesyłam!!!!
Dziękuję bardzo:))) Bardzo mi miło. Pozdrawiam Cię serdecznie.
Usuńśliczny czas...najlepszy:) tak pomalutku, z uśmiechem na ustach:) to lubię!
OdpowiedzUsuńdobrego dnia
Dokładnie tak, taki powolny dzień to coś pieknego:) Pozdrawiam.
UsuńAleż pięknie u Ciebie. Widać, że dzień był udany. Ja też ostatnio uczę się cieszyć z małych rzeczy, celebrować chwile, znajdować czas tylko dla siebie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cie bardzo serdecznie i będę częściej zaglądać co u Ciebie słychać:)
Dziękuję:))) Zapraszam, będzie mi miło:)
Usuń