sobota, 27 lutego 2016

Piękne wnętrze

Witajcie Moi Drodzy:)
Dziś zapraszam Was do obejrzenia pięknego wnętrza, wnętrza, które miałam możliwość i przyjemność stworzyć wraz z jego właścicielką Agnieszką, która poprosiła mnie o pomoc, o uczestniczenie w tej niezwykłej przygodzie. Tak ją mogę nazwać, ponieważ pierwotnym zamierzeniem było tylko zagospodarowanie pokoju, który był tzw. pokojem od wszystkiego, oraz zagospodarowanie przestrzeni pod schodami w korytarzu wejściowym, a skończyło się na zmianach niemalże w całym domu. Nie tylko wspomniany pokój i przestrzeń pod schodami uległy zmianom, ale metamorfozie uległa cała kuchnia, cały dom został odmalowany i odświeżony, łącznie z pomieszczeniami gospodarczymi, a prace trwają nadal, ponieważ w trakcie jest metamorfoza sypialni i pokoju dziennego/ salonu.
To wszystko działo się w zawrotnym tempie, w niespełna dwa miesiące. Prace zaczęły się z początkiem listopada ubiegłego roku, a na Święta Bożego Narodzenia było już niemalże wszystko ukończone. 

A jakie  były oczekiwania właścicielki? 
Priorytetem dla niej były  funkcjonalność, światło, elegancja i praktyczność, a także spójność stylistyczna i kolorystyczna w całym wnętrzu.
Dla mnie punktem wyjścia do tworzenia tego wnętrza była ceglana ściana, do której z trudem, ale  udało mi się namówić właścicielkę.  
Piękna oryginalna czerwona cegła, została oczyszczona, osuszona i odpowiednio zabezpieczona. I to ona , jej kolor, oryginalność, duch czasu (ponieważ dom nie jest nowy) nadała charakteru całej reszcie. 
A ponieważ nowoczesność nie jedno ma imię, coraz częściej sięga do tradycji, wzrasta łącząc stare i nowe, tylko na tym zyskując, dlatego nie bałam się  łączyć tego co było, z tym co nowe. 
I tak powstało wnętrze eleganckie, proste w formie, nowoczesne z nutką starego...
Kolejnym punktem wyjścia był kolor...
I tu nie łatwo było mi namówić właścicielkę do zmiany koloru ścian z ciepłych beży i piasków na biel, która w ostatnich latach była wypierana z naszych wnętrz,  a teraz następuje jej wielki powrót. Dziś jest wielkim wyzwaniem, ale potraktowana z sercem daje wnętrzu klasę i ducha optymizmu. Biel rozświetla  i optycznie powiększa. Ale powinna mieć dyskretne towarzystwo innych kolorów. 
Biel może być ciepła i delikatna, albo chłodna i dominująca. Tutaj została zastosowana ciepła barwa bieli, dla zachowania spójności z innymi kolorami oraz osobistymi upodobaniami właścicielki, która  chłodu po prostu  nie lubi i źle się w nim czuje.
Tak więc towarzystwem dla niej są beże, brązy z niewielkimi akcentami wrzosu, delikatnego fioletu.

No cóż, zapraszam do obejrzenia kolejnych pomieszczeń, pomieszczeń powstałych w duchu dobrego pozytywnego myślenia, odwagi i niezwykłej oragnizacyjności właścicielki oraz ekip współpracujących. Tak jak wspomniałam prace trwały niespełna dwa miesiące. 

Już od wejścia czuć ciepło tego domu i dobrą kobiecą energię. Czystość, elegancja i prostota sama w sobie jest widoczna dosłownie wszędzie.
Akcenty kobiece, takie jak obrazy (grafiki) z postaciami kobiet aniołów, piękna ręcznie wykonana konsola, dyskretne ledowe światło i kwiaty, oraz świece ...symbol domowego ciepła, oraz ta piękna ceglana  ściana zapraszają aby wejść dalej...








 i przejść do kuchni, która uległa całkowitej metamorfozie. Ze starych rzeczy została tu tylko podłoga i glazura na ścianie. 
Nowa kuchenna zabudowa, również w bieli, jej nowoczesny styl, w połączeniu z wykończeniami w kolorach beżu - blaty i pasy na ścianie, które nie tylko nadały wnętrzu pięknego wyglądu, ale i optycznie wydłużyły wnętrze kuchni, korytarz i garderoba znajdują się w pierwszej kondygnacji budynku, a  ma ona zaledwie ok. 1,80 cm wysokości. Stary, odrestaurowany stół, który właścicielka miała w garażu jeszcze po poprzednich właścicielach i który nie tylko jest piękny i fantastycznie pasuje do całości,  to jeszcze okazało się, że jest antykiem o dużej wartości dla koneserów.   
I tak powstała piękna, bardzo elegancka i funkcjonalna kuchnia, która dzięki stylowi i bieli zyskała na wielkości i przestronności. 










Z kuchni przechodzimy na pierwsze piętro do pokoju, który był kiedyś pokoikiem tzw. "małą graciarnią" Dziś jest gabinetem, pokojem osobistym właścicielki, w którym może nie tylko pracować, ale i przysiąść na chwilkę na kanapie w towarzystwie książek i akordów ulubionej muzyki i oddać się przyjemności np. czytania, czy wspomnień podróżniczych, które uwielbia, a dowodem na to  jest mapa świata  zawieszana na ścianie nad kanapą.   





W miejscu gdzie jest zejście na dół, oraz wejście wyżej, czyli na klatce schodowej znajduje się ściana, która wymagała drobnego retuszu w postaci dodatków. I tak dostała piękny graficzny obraz, oraz świeczniki zachowane w tym stylu. 


Schodząc z powrotem na dół można jeszcze odwiedzić pomieszczenie, garderobę, która znajduje się przy korytarzu wejściowym i kuchni, a dzięki któremu w korytarzu można zachować ład i porządek, ponieważ to tu można schować wszystkie wierzchnie okrycia, obuwie i inne rzeczy, które są potrzebne do codziennego użytku,  a nie koniecznie dobrze prezentują się w wejściu.
Pomieszczenie, duże, przestronne, proste i eleganckie, tak jak cała reszta:)




A jak było wcześniej? Jak prezentowały się te pomieszczenia przed pracami, przed tą naszą niezwykła wnętrzarską przygodą?
Proszę zobaczcie...
Korytarz, wejście do domu, gdzie teraz jest ceglana ściana:)




Kuchnia...






Pokój od "wszystkiego" który dziś jest gabinetem, osobistym pokojem właścicielki:)




I ściana na korytarzu, która wymagała odświeżenia i małego retuszu ozdobnego:)


I jak się Wam podoba, czy podobają się Wam zmiany które wprowadziłyśmy?
To nie koniec przygody, tworzenia tego wnętrza, przed nami jeszcze sypialnia i mały retusz salonu, już pewne kroki są poczynione, a efektami z pewnością w swoim czasie się podzielę. 
Dodam tylko, że właścicielka jest prze szczęśliwa, to widać i czuć jak się wchodzi do tego domu, jak się zaczyna z nią rozmawiać i na nią patrzeć
Moim marzeniem było mieć  pracę , która daje ludziom szczęście i taką pracę dziś mam...dziękuję, po prostu dziękuję:)))


Widoczne na zdjęciach:
Konsola w przedpokoju, wykonana przez  Olę i jej  męża z bloga HOMEONTHEHILL
Obrazy anioły, zamówione i kupione na ALLEGRO, oprawione w miejscowym sklepie gdzie robione są lustra i oprawy obrazów na zamówienie. 
Krzesła i hokery w kuchni, pochodzą ze sklepu ZONA DESIGN
Krzesło przy biurku, również pochodzi ze sklepu ZONA DESIGN
Sofa w gabinecie, kupiona na allegro ALLEGRO
Obraz mapa w gabinecie, to zakup w sklepie ZMIENIAMY ŚCIANY
Dywan w gabinecie, znalazłam w ofercie sklepu KOMFORT
Żyrandol w gabinecie pochodzi ze sklepu ELEKTROMAG
Zabudowa w kuchni, oraz zabudowa w gabinecie, skrzynia (siedzisko) w przedpokoju - wykonane przez zaprzyjaźnionych podwykonawców. 
Ozdoby, wazony, pled i koce oraz dodatki w kuchni, pochodzą ze sklepu HOME-YOY
Czajnik w kuchni CENEO
Chlebak w kuchni PORCELANA 24
Poducha na skrzynię w pokoju i rolety na oknach - uszyte przez zaprzyjaźnioną krawcową.
Obraz w korytarzu na klatce schodowej, zakupiony został na PAKAMERA
Świeczniki na ścianie na klatce schodowej CZERWONA MASZYNA



sobota, 20 lutego 2016

Natura tylko to...i fotografia:)

Tytuł przewrotny...miało być o fotografii, a zapowiada się o naturze:)
No cóż, będzie i jedno i drugie. 

Zacznę od pytania. Czy ważna jest dla Was ekologia, jak ją rozumiecie i jakie miejsce zajmuje w Waszym życiu?
Czy jesteśmy w stanie w dzisiejszych czasach żyć świadomie na tyle, że nie tylko wiemy co jemy, jak jemy, w co się ubieramy, jakich kosmetyków używamy, jakimi materiałami się otaczamy? Czy ważna jest jakość, ilość, a może tylko to, aby się najeść i obojętne jest nam to co jemy, czym się umyjemy i jakie będą materiały którymi  otaczamy się w codziennym życiu.
I tak codziennie, aż do momentu gdy przyjdzie jakaś choroba, przyjdzie i opamiętanie. Wtedy i na dietę znajduje się czas i zastanawiamy się nad jakością i pochodzeniem  tego co na talerzu i co wokół nas:)
Bo tak na prawdę żyjemy w świecie który karmi nas śmieciowym jedzeniem, śmieciowym myśleniem i hurtowo wytwarzanym, śmieciowym towarem.
A to z kolei zaburza nasze świadome postrzeganie rzeczywistości i zaburza umiejętność racjonalnie podejmowanych decyzji.
A to  czym karmię swoje ciało, jak o nie dbam, ma ogromny wpływ na to jak się czuję i jak długo jestem silna i zdrowa.
Z moich obserwacji wynika że wielu ludziom przestało się chcieć, wolą wziąć tabletkę jak coś dolega niż zastanowić się dlaczego? I może znaleźć rozwiązanie nie w sobie, tylko idąc za tropem reklamy, łatwiejszych wyborów, wybrać to co pomoże szybko, ale krótkotrwale...bo dziś wszystko jest szybko.
Niestety i ja często ulegałam i ulegam czasami nadal tym łatwiejszym rozwiązaniom, na skruty, ale od jakiegoś czasu, odkąd diametralnie zmieniam wszystko co ma wpływ na moje samopoczucie, życie i moje wybory, zaczęłam bardzo zwracać uwagę na to co i jak jem, jakich kosmetyków używam i jaka jest jakość tego co kupuję.
Dziś moje zakupy pochodzą nie tylko z pobliskich łatwo dostępnych sklepów (bo tak mi wygodnie), ale również, a może głównie, z miejscowego bazaru gdzie można nabyć lokalną miejscową detalicznie wytwarzaną żywność, jestem częstym klientem sklepu intranetowego LOKALNY ROLNIK, gdzie żywność jest naprawdę najwyższej jakości. Sprawdziłam już to wielokrotnie, smak i jakość np. warzyw i owoców jest nieporównywalna z tymi które można kupić w pierwszym lepszym markecie czy innym dużym sklepie. Makarony, mąki, soki to wszystko pochodzi ze sprawdzonych i wiarygodnych źródeł. Choć ceny są wyższe, ale z pewnością nasze zdrowie jest tego warte, poza tym odkąd patrzę na to co jem, kupuję znacznie mniej i bardziej rozważnie, co przekłada się i na finanse, oczywiście w pozytywnym tego znaczeniu:).
Z chęcią, jak tylko mogę zaopatruję się w produkty bezpośrednio od rolników i osób które hodują i uprawiają ziemię.
Już dawno nie było na moim stole jaj pochodzących z niewiadomego źródła, dziś pochodzą z miejsc sprawdzonych, tak jak i większość produktów z których przygotowuję posiłki.
Latem uprawiam swój mały warzywniak i cieszę się jak dziecko gdy z rana zerwę sobie świeże ziółka, własne małe pomidorki koktajlowe, czy listki salaty, kilka świeżych truskawek i malinek.
Dziś nie cena, ale jakość, ilość decyduje o tym co podaję sobie i swoim bliskim.
Karmię  swoje ciało i swoją duszę tym co najlepsze, przynajmniej staram się, bo wiem, że w świecie w którym obecnie żyjemy nie jest możliwe, aby całkiem wyeliminować to co nam szkodzi. Ale jak we wszystkim tak i w tym temacie próbuję znaleźć równowagę.

To samo dotyczy kosmetyków, których używam do codziennej  pielęgnacji ciała.
Staram  się nie kupować przypadkowo i tego co popadnie, czytam etykiety i zwracam uwagę na to co jest w składzie danego produktu. Szczególnie jest to dla mnie  ważne, ponieważ moja starsza córcia jest alergiczką, ma problemy ze skórą, boryka się z atopowym zapaleniem skóry i wiem jak ważne jest to czego używamy do codziennej pielęgnacji:)
Dziś rynek jest bardzo bogaty w kosmetyki, które powstają z natury ( bardzo mnie to cieszy), nie tylko są naturalne, ale i pięknie wykonane, mają przyjemny i naturalny zapach. Często są robione ręcznie, a to, przyznam szczerze cenię najbardziej.

Dlatego też, ucieszyłam się ogromnie gdy pewnego dnia otrzymałam propozycję zrobienia sesji fotograficznej, właśnie naturalnym kosmetykom do nowo powstającego sklepu  internetowego z bogatą ofertą ( która cały czas będzie się rozrastała)  kosmetyków i środków czystości naturalnego pochodzenia.



Z jednej strony radość, nowe wyzwanie, z drugiej obawy, czy podołam, czy te zdjęcia będą w ogóle się nadawały. No cóż, spróbowałam, zaryzykowałam, bo ciągle sobie powtarzam, że lepiej spróbować i nie być zadowolonym, niż nie spróbować i żałować cale życie że nic się nie zrobiło...
(na razie są to zdjęcia kosmetyków serii VIANEK, ale mam nadzieje,że  z czasem będzie ich coraz więcej)
I tak, efekty mojej pracy  można zobaczyć  na stronie sklepu NATURA TYLKO TO,  do którego serdecznie zapraszam i gorąco polecam zakupy, bo są to kosmetyki naturalne, ze sprawdzonego źródła, wykonane z najwyższą starannością,  a do tego pięknie pachnące i bardzo przyjazne, oraz miłe w użytkowaniu.
Wiem , bo już je testuję i jak na razie jestem bardzo zadowolona.




Na pierwszy rzut poszła seria kosmetyków nawilżających do ciała  VIANEK do skóry suchej i wrażliwej:
- balsam do ciała dostępny tutaj
- żel pod prysznic dostępny tutaj
- peeling do ciała dostępny tutaj
Z pewnością będzie to nie jedyny zakup. Już zaopatrzyłam się w płyn do płukania tkanin o pięknym zapachu magnolii, płyn do naczyń, oraz pastę do zębów. Cieszę się ogromnie, że jest coraz więcej takich miejsc, w których można dostać towar najwyższej jakości za nie wygórowaną cenę, a do tego mieć świadomość że są to rzeczy które nie szkodzą nam, naszemu zdrowiu i środowisku, że w choć niewielkim, ale przynajmniej w takim stopniu mogę pomóc sobie i naturze:)
Zachęcam do odwiedzenia sklepu, do dbania o swoje zdrowie i samopoczucie, o karmienie swojego ciała i swojego umysłu tym co najlepsze:) Po co?
Po to aby aby czuć się lepiej, aby osiągnąć szczęście, to wewnętrzne, najpiękniejsze i najcenniejsze:)

Tak więc miałam przyjemność zrobić coś dobrego, uczestniczyć w fajnej przygodzie, uczyć się i rozwijać. Dziś wiem, że fotografia to coś co mnie fascynuje i  coś co z pewnością będę zgłębiać dalej, swoimi sposobami, sowimi ścieżkami i po swojemu:)

Dziękuję, zapraszam i pozdrawiam serdecznie:)))
Miłego tygodnia, spokojnego i pełnego sił i dobrej energii.
Z pozdrowieniami, tak po prostu:)


poniedziałek, 15 lutego 2016

To życie jest inspiracją...

Inspiracja...często zastanawiamy się skąd ją czerpać, skąd brać pomysły na  twórcze działanie, na realizację swoich marzeń, planów.
Przeczesujemy internet, oglądamy czasopisma, podglądamy inne blogi, czytamy, spotykamy się i ciągle poszukujemy, próbujemy, tworzymy i chcemy ciągle czegoś  nowego.
Dzisiejszy świat jest bardzo bogaty i różnorodny w wiedzę, technologię, ciągły rozwój. 
Nie można się zatrzymać nawet na chwilę, żeby nie wypaść z rytmu, nie zostać gdzieś tam z tyłu...
Nawet wyjazdy są zaplanowane do najmniejszego szczegółu, wszystko można sprawdzić, pogodę, standard pokoi, zaplanować trasę wycieczek, obejrzeć kamerą stoki itp. 
A do tego, wszystko można sfotografować, uwiecznić w karcie pamięci...tylko czy w naszej pamięci, tej prawdziwej, zostaje choć trochę wolnej przestrzeni na ...? no właśnie na co? 
Czy potrafimy się wylogować z wirtualnego świata, ze świata zaplanowanego do ostatniej kropki.

Każdy mój wyjazd skłania mnie do refleksji, do zatrzymania się choć na chwilę, do spojrzenia na życie, swoje, bliskich i innych, z innej perspektyw, takiej nie codziennej, nie zaganianej. 
No cóż, są to dość bolesne refleksje. Mało jest przestrzeni wokół, takiej czystej i wolnej...od  dzisiejszej cywilizacji.
Poczynając od "wypasionych" zorganizowanych wyjazdów z pełnym kompleksem usługowym , po elektroniczne gadżety typu komórki, aparaty fotograficzne, kamery montowane nawet na kaskach narciarskich, nie mówiąc już o strojach, ubraniach dostosowanych do każdej niemal okoliczności. 
Duuuużo tego wszystkiego.
Na to wszystko trzeba ciężko pracować, poświęcać wiele godzin swojego życia, uczyć się nieustannie, przeć do przodu, aby nie zostać w tyle i nie popaść...no właśnie w co? marazm? depresję? a może właśnie odnaleźć siebie?
Ostatnio przeczytałam takie oto zdanie: 
"Kiedy coś kupuję, lub kiedy Ty coś kupujesz, nie płacimy za to pieniędzmi. Płacimy za to godzinami swojego życia, które poświęciłeś, by na to zarobić" to słowa Jose Mijica , które bardzo mocno utkwiły w mojej głowie. I nie chcą z niej wyjść...( tak jak Tobie Agniesiu, Ty wiesz skąd ja te słowa przeczytałam)
Tylko czy ja, Ty, potrafimy wycofać się z takiego życia, czy możemy i czy w ogóle chcemy?
Zadaję sobie te pytanie i zadaję je Wam? 
Osobiście odpowiedzi jednoznacznej jeszcze nie znam i nie wiem, czy kiedykolwiek będę umiała sobie na to pytanie odpowiedzieć. Niemniej to pytanie w mej głowie jest i wyjść jak na razie nie chce...a jak wiemy wszystko w życiu jest po coś, i  to pytanie, również:)

Tymczasem ja cały czas zgłębiam tajniki życia duchowego, swojej ścieżki życiowej, swojego celu i powołania. Od przyrody się zaczyna, a na relacjach z ludźmi kończy. Ćwiczę uważność, wyciszam umysł jak tylko mogę i umiem., rozglądam się dookoła, uczę się od ludzi szczęśliwych, naprawę świata zaczynam od siebie, odrzucam teorię, że ja jestem tu, a Bóg jest tam, bo tak naprawdę wszystko jest ze sobą połączone, codziennie wychodzę ze swojej strefy komfortu, bo nie ma takiego momentu że już jest koniec, ciągle jest coś nowego do pokonania.
Nie zabieram siebie w miejsca gdzie są ludzie którzy nie współgrają z moją energią, wybieram tylko takie miejsca, taką pracę  i takich ludzi wśród których jest mi po prostu dobrze, nie muszę udawać kogoś innego, ja szanuję i kocham siebie, a to przekłada się na innych...
To życie jest dla mnie inspiracją, ale życie takie jakim ja je widzę, a nie takie jak sprzedają nam to media. Myślę samodzielnie i wybieram dla siebie tylko to co mi służy, nie szufladkuję nikogo, każdemu pozwalam żyć po swojemu:)
I ja żyję po swojemu. 
SZANUJĘ, KOCHAM I DZIĘKUJĘ...to trzy słowa które  prowadzą mnie przez życie, które dają mi siłę:)
Okoliczności zewnętrzne nie mają znaczenia, bo dziś są takie jutro mogą być całkiem inne, ja to rozumiem, szczęścia szukam w codzienności, nie w sukcesach i osiągnięciach, bo to szczęście tylko chwilowe, a to wewnętrzne pochodzące z głębi serca jest wieczne...choć uczę się łączyć świat ducha ze światem materii, nie odrzucam go całkiem bo się nie da. Przyjmuję go i szanuję:)
Moim celem jest żyć w zgodzie ze sobą, być uczciwą i dobrą, szanować ludzi i być dla nich  inspiracją, aby patrząc na mnie też takimi chcieli być:)
Codziennie przypominam sobie słowa Stanisławy Celińskiej, które kiedyś gdzieś przeczytałam:
" Dzisiaj jest pierwszy dzień reszty mojego życia. Pierwszy cudowny dzień reszty mojego cudownego życia !!!"
i staram się aby te słowa nie były tylko słowami ale prawdą....czego i Tobie i wszystkim ludziom na świecie życzę z głębi serca:)

Zatrzymałam się na chwilę i choć całkiem nie wylogowałam się " z sieci" z życia wirtualnego, bo to właśnie w necie znalazłam wiele ciekawych artykułów i zdań, oczywiście zaglądałam na Wasze blogi na których moc ciekawych inspiracji można znaleźć, ale zwolniłam, zobaczyłam po raz kolejny jak piękny jest świat, natura, przyroda, jak niewiele trzeba aby oczy same się uśmiechały a serce rosło. 
Nie robiłam dużo zdjęć, i od tego musiałam odpocząć. Ja po prostu chciałam jak najwięcej klatek, widoków zachować w swoim umyśle i sercu:) I chyba to mi się udało.
Dziś zaledwie kilka fotek, takich które oddają to jak się teraz czuję:)
Pozwólcie, że nie będę pisać gdzie byłam, co zobaczyłam i co robiłam. Nie mam takiej potrzeby. W Polsce i na całym świcie są same piękne miejsca, i wszystkie są godne polecenia, to od nas tylko zależy czy je takimi zobaczymy:)











 Dziękuję za uwagę, za to że jesteście, jak zawsze:)
Już dziś, już teraz, zapraszam na kolejny obiecany post związany z fotografią, z moim kolejnym krokiem do przodu:)
A tymczasem wyruszam na Wasze blogi, aby nadrobić zaległości i słów kilka zostawić...bo choć zaglądałam, czytałam  to nic nie pisałam....dziś i w najbliższych dniach to nadrobię:)
Pozdrawiam i miłego dnia Wszystkim Wam Moi Drodzy czytelnicy życzę:)

piątek, 5 lutego 2016

Jestem...

Jestem...tylko na chwilę:)
Znowu ugrzęzłam w nawale obowiązków, spraw i całej tej życiowej gmatwaniny:)
Ciągle coś, ciągle gdzieś, i wiecznie szybko...
Ale, oczywiście nie próżnuję,  tylko cały czas, uczę się, tworzę i zgłębiam ciągle nowe techniki.
Już niedługo, mam nadzieję, pochwalę się kilkoma efektami mojej pracy, zarówno w kwestii wnętrzarskiej, jak i fotograficznej. 
Tak, tak ...fotograficznej:)
Dziś nic nie powiem jeszcze, ale może wkrótce:)
Tymczasem zapraszam na kawkę i pączka, z pewnością Wam zostały po dniu wczorajszym:)






A ja tymczasem czmycham do obowiązków i do kuchni. 
Dziś spędzę w niej sporo czasu, dziś zmieniam fronty, dziś obchodzę imieniny i robię sobie wolne...ha, ha fajnie to brzmi...w kuchni i wolne?

No cóż,  wszystko zależy od punktu widzenia, ja ten dzień będę miała dobry czego i Wam serdecznie życzę:) 

Dziękuję że jesteście i zapraszam wkrótce...:)