wtorek, 19 kwietnia 2016

Umysł, ciało, dom...

Witajcie Moi Drodzy:)


Dziś trochę intrygująco, tajemniczo i zagadkowo...bo co ma tak na pierwszy rzut oka wspólnego umysł, z ciałem i domem? Tak na prawdę, przyglądając się tym trzem wyrażeniom i wgłębiając się wnikliwie w ich znaczenie i wzajemne powiązanie, można stwierdzić bezdyskusyjnie, że nasze domy to odzwierciedlane nas samych, naszych osobowości, charakterów, sposobu życia i bycia.

Temat ten już od jakiegoś czasu bardzo mnie intryguje i przyznam, że odkąd zaczęłam zajmować się zawodowo urządzaniem wnętrz, tworzeniem nowych przestrzeni, zaczął interesować mnie jeszcze bardziej:)
Stworzenie przestrzeni przyjaznej, spójnej stylistycznie, czystej w sensie dosłownym i w przenośni, poukładanej, bez popsutego sprzętu, starych niepotrzebnych rzeczy, zawalonych półek i regałów, nadmiaru kablów daje poczucie ładu i spokoju, co zdecydowanie przekłada się na nasze życie. 

Dlaczego?

Bo miejsca mają moc - nie tylko fizyczną, spowodowaną ich czystą obecnością, ale tę emocjonalną siłę przebicia, która zmienia  nasze nastroje. Oczywiście działać to może w drugą stronę.
My mamy moc nad miejscami.
Jeśli nie wykorzystamy tego faktu, zmarnujemy wielką szansę na wniesienie w nasze życie pozytywnej energii.
MARTHA BECK "At home"

Tym cytatem rozpoczyna się książka Tishy Morris "Umysł Ciało Dom. Sekret harmonijnego życia", książka, która w fantastyczny sposób ukazuje jak nasz dom łączy nas ze wszystkim pokazując, że wszystko jest ze sobą związane, począwszy od sąsiadów, kawałka ziemi na której mieszkamy, a skończywszy na roślinach i zwierzętach.  Nasz dom jest polem do eksperymentów nad odkrywaniem siebie. Wraz z ewolucją domu i ludzkiego umysłu żyjemy w czasach, kiedy jest on czymś więcej niż nam się wydaje, jest odbiciem nas samych. 


Czytając tę książkę i bazując na własnych doświadczeniach, obserwując swój dom, a także obserwując domy moich klientów jak i samych klientów, mogę jednoznacznie powiedzieć, że kiedy dokonujemy zmian w naszych domach, zmieniamy również siebie. Gdy te zmiany są świadome i są podjęte z pełnym przekonaniem, jesteśmy w stanie przekształcić swoje życie i otworzyć swoje wnetrze na lepsze...na nowe:)
Zauważyłam, że jeśli nasz dom znajduje się w stanie nieładu, lub brakuje w nim równowagi, wtedy nasze życie trudno jest uporządkować. Nasze przestrzenie życiowe łączą się z ta równowagą, a nasze ciała są odzwierciedleniem naszych umysłów, zaś nasze domy są przedłużeniem i ciała i umysłu. Energia myśli, ciała i domu przenikają się wzajemnie i wpływają na siebie. W tym właśnie zawiera się moc połączenia umysłu, ciała i domu. 


Dom jest w pewnym sensie odzwierciedleniem stylu życia, tego jak żyjemy na co dzień. Większość wnętrz, które mam przyjemność tworzyć wraz z ich właścicielami na nowo, to wnętrza zagracone, nieuporządkowane, pełne niepotrzebnych rzeczy, wręcz  chaotyczne, dające wrażenie życia w biegu, braku czasu na jego uporządkowanie,  bez żadnej spójności stylistycznej. 
Dziś  ludzie żyją szybko i intensywnie,  traktują dom jako miejsce do spania i przechowywania, i takie wnętrza często zamiast być domem, miejscem do którego wraca się z chęcią i radością w poczuciu spokoju,  są miejscem które nas przeraża,  nie czujemy się w nim dobrze i zamiast wracać do niego z nadzieją odpoczynku i poczucia azylu to wracamy z jakimś nieopisanym ciężarem na plecach...zamiast odpoczywać czujemy się jeszcze bardziej zmęczeni.



A można to zmienić, można sprawić że nasz dom stanie się naszym miejscem na ziemi...nie ukrywam, że wymaga to pewnego wysiłku i wiedzy, ale warto, bo gdzie możemy odpocząć najbardziej jak nie w domu? Nawet najpiękniejsze, najbardziej bogate w wrażenia i doznania zmysłowe podróże kiedyś się kończą, praca choćby najciekawsza też nie trwa 24 godziny na dobę, do domu trzeba wrócić i po prostu poczuć się w nim dobrze:)
Jak to zrobić? jak sprawić aby nasze domy były miejscem w którym będziemy czuć się cudownie? Będą miejscem które pokochamy, miejscem które stanie się naszym azylem? miejscem do którego chce się wracać...
Przede wszystkim trzeba usiąść na chwilę i zadać sobie pytania...w jakim otoczeniu, w jakich miejscach czuję się dobrze, co mi sprawia radość, jakie kolory wywołują we mnie poczucie spokoju i ładu, czy lubię wokół siebie porządek i wszystko schowane, czy raczej dobrze czuje się w miejscach gdzie jest dużo bibelotów i tak zw. różności.
Czy lubię naturę, wyjścia do lasu i na łąkę, czy lubię wieś czy miasto, czy raczej fascynuje mnie wielki świat, podróże i to że ciągle coś się dzieje. 
Te i wiele innych pytań należy sobie postawić zanim dokonamy zmian w naszych wnętrzach, zanim postanowimy, że chcemy stworzyć wokół siebie przestrzeń przyjazną, taką w której po prostu będziemy czuć się dobrze i będziemy w niej odpoczywać. 
Wymaga to pewnego wysiłku, zorganizowania i często nakładów finansowych, mniejszych lub większych, ale warto, zdecydowanie warto, podjąć ten krok do przodu, aby było lepiej...
Zmiany są potrzebne, zmiany choć niewiadome, nadają nowego wymiaru w życiu, często są początkiem czegoś nowego, zazwyczaj jak się okazuje lepszego. 

Pierwszy krok w zmianach "wnetrzarskich" to uporządkowanie i to gruntowne, przestrzeni, wyrzucenie bądź oddanie czy sprzedanie rzeczy niepotrzebnych, nieużywanych, takich do których nie czujemy, że się jaszcze nam przydadzą. Najlepszą metodą przy porządkowaniu domu jest zastosowanie metody, że zostawiamy tylko to co kochamy,  z czego korzystamy, rezygnujemy z zostawienia tego, co może jeszcze kiedyś się przyda...bo z pewnością się nie przyda:)
I to dotyczy wszystkiego, w pierwszej kolejności ubrań (łącznie z butami i torebkami), potem książek, wszelkich papierów i dokumentów, sprzętu elektronicznego, rzeczy i "przydasiów" kuchennych, nadmiaru wszelkich bibelotów (chyba że je kochamy i nie wyobrażamy sobie swojego wnętrza bez nich), nie wspominam już o sprzątnięciu kuchni z wszelkich przeterminowanych składników , potem rzeczy sentymentalnych, zdjęć, pamiątek itp.
O gruntownym sprzątaniu wiele mądrych rzeczy można przeczytać  w książce "Magia sprzątania " Marie Kondo. Można znaleźć tam wiele cennych wskazówek jak gruntownie i sprawnie uprzątnąć swój dom, i choć dla wielu wydaje się to rzeczą śmieszną, wręcz banalną, to uwierzcie, że większość nie ma pojęcia jak to zrobić, nie ma na to czasu, a patrząc na to co się dzieje w ich domach, zwyczajnie pasują, odpuszczają i popadają w coraz większą skrajność, totalnego zagracenia i chaosu z którego ciężko wyjść. 
Przyznam, że ta książka i dla mnie była bardzo pomocna, nie tylko w porządkowaniu swojej własnej przestrzeni, ale przede wszystkim pozwoliła mi w umiejętny sposób przekazywać swoim klientom od czego zaczynamy zmiany...


Często takie gruntowne posprzątanie sprawia, że wnętrze już wygląda inaczej, już czujemy się w nim o wiele lepiej, czujemy przestrzeń, ład i chęci do dalszych zmian. Kolejne zmiany polegające na określeniu stylu w jakim chcemy naszą nową przestrzeń urządzić, określeniu niezbędnych prac remontowo-wykończeniowych i sama ich realizacja, to już często praca dla takich osób jak ja. Oczywiście niektórzy sami czują się na siłach i podejmują to wyzwanie, ale zazwyczaj okazuje się, że jeśli ktoś nie ma ku temu tzw "smykałki" to popełnia wiele błędów, które później są i trudne i kosztowne aby je naprawić. 
Dlatego warto skorzystać z pomocy, w mniejszym lub większym udziale. Czasami sama konsultacja wystarczy, a czasami trzeba skorzystać z usługi kompleksowej. Niemniej na prawdę warto. Wszyscy moi klienci, z którymi miałam przyjemność pracować wiedzą, że potrzebny jest ktoś, kto podpowie, nie pozwoli zgubić się w tym wielkim świecie ofert, ktoś kto nie tylko wskazuje jak ma być, ale przede wszystkim słucha, obserwuje i stara się tak pokierować pracami, wszelkimi decyzjami i wyborami, aby efekt końcowy był przynajmniej zadowalający, aby nowa przestrzeń, nowe wnętrza były takie w których ich właściciele pod każdym względem będą czuli się dobrze, będą czuli, że umysł, ciało i dom to jedno... i aby były początkiem do zmian kolejnych, często dużo większych i ważniejszych:)


Moi klienci tak czują, doświadczam ich radości i ogromnej wdzięczności, sama jestem niezwykle szczęśliwa, że mogę wykonywać zawód, który daje mi tak dużo  satysfakcji i zadowolenia. I choć nie jest to praca łatwa ( chyba żadna nie jest łatwa), bo  bardzo czasochłonna, wymaga dobrej organizacji czasu i ciągłej nauki, to jednak jej efekt końcowy sprawia, że chce się chcieć robić to dalej:)

A jak Wy Moi Drodzy czytelnicy uważacie...czy przestrzeń w której mieszkacie i to jak wygląda, ma dla Was znaczenie, czy czujecie się w niej dobrze?,  wcale nie chodzi tu o modne, designerskie wykończenie, pogoń za trendami, ale o takie zwykłe poczucie że to jest moje miejsce na ziemi...

Żegnam się dziś z Wami życząc Wam wszystkiego dobrego, spokoju i azylu we własnych domach, dziękuję że jesteście, czytacie zaglądacie i zapraszam, zawsze ...kiedy tylko zechcecie:)

 

środa, 13 kwietnia 2016

Styl rustykalny w nowym projekcie.

Witajcie Moi Drodzy:)
Trochę mnie znowu nie było, ale niestety doby rozciągnąć się nie da, a sił nie przybywa tylko ubywa ,choć bardzo bym chciała, aby było odwrotnie:)

Dziś natomiast, chciałabym przedstawić Wam wstępne założenia nowego projektu, który przede mną, projektu do którego przystąpiłam z dużą radością, który jest mi bardzo bliski, ponieważ w zdecydowanej mierze będzie w stylu rustykalnym, który bardzo lubię. Dlaczego? Ponieważ jest jak wspomnienie wakacji na wsi, dzieciństwa, spokoju, błogości,  którą bardzo cenię.
Styl ten  to ostoja naturalności i prostoty we współczesnych zabieganych czasach. 
W takich wnętrzach znaleźć możemy drewniane ręcznie robione, albo postarzane meble, dużo ceramiki, bibelotów, pamiątek i książek. Dla jednych są to wnętrza zagracone i przeładowane, dla innych pełne uroku, sentymentu i wspomnień...
Styl ten wyrósł z prostoty , szlachetności, przywiązania do natury, sentymentu. 
Jego cechy charakterystyczne to: naturalność, surowość, prostota, bezpretensjonalność, przywiązanie do rzemiosła, przytulność. 
Kolory to: beże, brązy, biele, odcienie ziemi, naturalna zieleń, błękit oraz granat.
Materiały: drewno, kamień, ceramika, naturalne tkaniny jak len czy bawełna o wyraźnych choć subtelnych splotach. 
Natomiast charakterystyczne dodatki nadające klimatu takim wnętrzom to: wiklina, lniane obrusy, ceramiczne naczynia, suszone i naturalne kwiaty, koronkowe serwetki, książki.

Wszystkie te elementy znajdą swoje miejsce w pewnym domu, który mam przyjemność przygotować dla przemiłej Pani Teresy i jej męża,  która chce spędzić swoją wypracowaną  emeryturkę  właśnie w takich wnętrzach.
Mam do urządzenia kuchnię wraz z salonem, oraz klatkę schodową i w przyszłości wejściowy korytarz, tzw. przedpokój.
Na razie skupiłam się na kuchni i salonie,  a inspiracjami do znalezienia pomysłu,  były następujące fotografie znalezione wśród grafik w google:

1. SALON - jasne, przytulne, ubrane w delikatne, naturalne tkaniny wnętrze, gdzie nie brakuje drewna, kwiatów, pamiątek, drobnych bibelotów i przytulności, to główne cechy charakterystyczne tego pomieszczenia. Do tego zwiewne, naturalne  tkaniny na oknach dające wrażenie lekkości, wszystko ubrane i połączone w jeden kolor nadadzą wnętrzu spójności i oczekiwanej przytulności oraz  charakterystycznego dla tego stylu połączenia z naturą.

http://mebleportal.pl/style-i-aranzacje/0/54/salon-w-stylu-prowansalskim---jak-urzadzic-.html 

http://www.villadecor.pl/blog/inspiracje/aranzacje-salonu-w-stylu-prowansalskim/

Na ścianie znajdzie się również tapeta, co prawda nie  dokładnie taka jak na załączonych fotografiach, ale będą i pasy i wzór, z tym, że zdecydowanie bardziej stonowane:)

Źródło: grafika google

Swoje miejsce znajdą również książki, których właściciele mają bardzo dużo i nie potrafią, ani nie chcą się z nimi rozstawać. 
Tak jak na zdjęciu poniżej jest oczywiście kominek, czyli ciepło i ogień dopełniający całości rustykalnego klimatu, 

http://www.domzpomyslem.pl/wnetrza/galeria-wnetrz/salon/styl-rustykalny/maly-salon-w-stylu-angielskim,ta5:22,in599.html

Każde, nawet najmniejsze miejsce będzie skrupulatnie wykorzystane i tak np. tak jak na widocznym zdjęciu nad kaloryferem, będą półeczki na których właścicielka postawi sobie zarówno książki jak i rzeczy które lubi...

http://zszywka.pl/p/polki-nad-kaloryferem-5726952.html


2. KUCHNIA - znajdująca się przy salonie, ale będąca oddzielnym pomieszczeniem, to niewielkie wnętrze, które również zostanie w tym klimacie urządzone. 
Punktem wyjścia do jej urządzenia jest stary piękny kredens, który jest pamiątką rodziny...



Inspiracji do stworzenia wstępnego projektu kuchni/zabudowy dostarczyły nam poniższe inspiracje:

 Źródło: grafika google

  Źródło: grafika google

 Źródło: grafika google

  Źródło: grafika google

  I tak, wykonawca kuchni stworzył wstępny projekt, który po drobnych przeróbkach i doprecyzowaniu szczegółów ruszył z realizacją. 



Mam nadzieję, że efekty będą zadowalające, że uda mi się stworzyć takie wnętrze w których właściciele będą czuć się po prostu dobrze, a że sam dom jest w cudownym, spokojnym miejscu niedaleko lasu, o sielskim klimacie, tym bardziej mam nadzieje, a  wręcz jestem pewna, że wyjdzie wszystko tak jak trzeba:)
Jak tylko skończę, to jak zwykle podzielę się z Wami efektami. Dodam tylko, że prace już  ruszyły, a ja jestem na etapie wybierania mebli, oraz ich odnawiania, odrestaurowywania ( tak, tak, kilka cennych rzeczy z tzw. strychu znajdzie tu swoje prawowite miejsce). Tworzę moodbardy z elementami wykończeniowymi zarówno do kuchni jak i salonu. Wyszukuję perełek meblowych, bo takie tu będą miały swoje miejsce. Wybieram sprzęt kuchenny, oświetlenie. Jestem w swoim żywiole, dosłownie i w przenośni, znowu tworzę wnętrze z charakterem, dużo w nim będzie serca i pracy własnej, wręcz artystycznej:) Już  się cieszę z efektów, bo z pewnością będą niebanalne i jedyne w swoim rodzaju:)
Dodam, że takich projektów przede mną kilka, ( i to każdy w zupełnie innym stylu) , tak więc nie bez powodu pisałam na początku, że przydałoby się, aby doba się wydłużyła, a moje nadwątlone siły fizyczne choć trochę wzrosły...no ale cóż, jest jak jest i z tego trzeba się cieszyć, bo przecież robię to co lubię:)

Nie wiem, czy uda mi się na bieżąco dzielić z Wami postępami z poszczególnych etapów prac, ale obiecuję, że efekt końcowy pokażę:)
Tymczasem, żegnam się serdecznie, dziękuję jak zawsze za to że jesteście, zaglądacie, czytacie, komentujecie, dodajecie sił i wiary:) 
Do miłego następnego...



środa, 6 kwietnia 2016

Co nowego w trendach wnętrzarskich na rok 2016:)

Dzięki temu że kocham piękne wnętrza i wszystko co z nimi związane i mam tę ogromną przyjemność,że od jakiegoś czasu jest to moim zawodem , jest tym co robić uwielbiam, to mam i przyjemność bywać w miejscach profesjonalnych i przyjaznych dla takich osób jak ja i nie tylko...
Ogólnopolska sieć marki DEKORIAN, to właśnie takie miejsce, gdzie nie tylko klienci znajdą perfekcyjnie przygotowaną ofertę wnętrzarską, ale także projektanci, oraz styliści, oraz wszyscy wykonawcy, czy podwykonawcy związani z wnętrzami znajdą tu coś dla siebie. I choć raczej jest to showroom dla bardziej świadomych klientów, poszukujących nietuzinkowych rozwiązań, ciekawego wzornictwa, a także bardziej luksusowych, a co za tym idzie i droższych rozwiązań, to uważam, że koniecznie każdy komu wnętrza nie są obojętne powinien tu zaglądać i to regularnie:)

Swego czasu miałam przyjemność uczestniczyć w krótkim,ale bardzo owocnym szkoleniu na temat nowinek wnętrzarskich, trendów w roku 2016, oraz tego czemu warto przyjrzeć się bliżej:)
I dlatego dziś chciałam się z Wami podzielić tym co mnie zafascynowało, a wręcz zauroczyło i co mam nadzieję wprowadzić w swoich najbliższych projektach, chociażby w nieznacznym stopniu, ale jednak...
1. Pierwszym z nich są GRAFIKI ŚCIENNE.
 Ściany to dziś znacznie więcej niż tylko miejsce na farbę czy tapety. Mogą dziś z łatwością stać się prawdziwym dziełem sztuki. Można tego dokonać grafikami marki GLAMORA.
Stosując je możemy stworzyć unikatowe wnętrze, można zastosować je w całym wnętrzu, lub na wybranej ścianie, czy nawet jej niewielkim  odcinku. Dla mnie osobiście to hit, tym bardziej, że każda grafika robiona jest z myślą o konkretnym kliencie, jego potrzebom indywidualnym, gustom, marzeniom i preferencjom. Utworzony na ścianie obraz zaczyna żyć własnym życiem i kreować atmosferę całego wnętrza. To taka wisienka na torcie. 
Przede mną kilka projektów, m.in. urządzenia mieszkania od stanu deweloperskiego pod klucz i myślę, że uda mi się taki element tam zastosować:) Już cieszę się z efektów, którymi z pewnością pochwale się, oczywiście w odpowiednim czasie:)

http://www.glamora.it/

http://www.glamora.it/

http://www.glamora.it/
2. Drugim tematem mojej fascynacji są TAPETY W WERSJI DE LUX.
 Powróciły do mody i to bez dwóch zdań, a co najciekawsze wszystko wskazuje na to, że na dłużej z nami zostaną:) 
Historii powstania tapety nie będę Wam przytaczać natomiast skupię się na jej ekspozycji, charakterze oraz ciekawych miejscach  w których można się w nie zaopatrzyć. 
Z pewnością liderem w dziedzinie tapet są Włosi i to u nich powstają te najbardziej luksusowe, wytwarzane z najlepszych jakościowo tkanin i włókien naturalnych ( co jest niezwykle ważne w obecnych czasach gdzie coraz większą wagę przykłada się nie tylko do jakości produktu, ale i jego pochodzenia). Intrygujące, wytworne, a czasem ekstrawaganckie cieszą się coraz większą popularnością. I tak jednym z liderów takich tapet jest włoska marka GIARDINI, oraz belgijska firma  OMEXO.


http://www.dekorian.pl/oferta/giardini

http://www.tapetyomexco.pl/brocades


W projektach sygnowanych włoską marką widać inspiracje światem mody, która za sprawą tapet tkaninowych wkracza na ściany eleganckich i nietuzinkowych wnętrz. Tapety z kolekcji formy GIARDINI cieszą się coraz większa popularnością w segmencie bardziej ekskluzywnym, ale także wśród klientów którzy chcą mieć wnętrza wyjątkowe.
Natomiast cechą młodszej marki OMEXCO są nieszablonowe pomysły, których efektem jest oryginalne wzornictwo, oraz skomplikowana struktura i bardzo realistyczne przedstawienie flory z różnych zakątków świata.
Zarówno jedne jak i drugie są wyjątkowe, a ich bogata oferta pozwoli nawet najbardziej wytrawnemu klientowi wybrać coś, co zachwyci...

3. Kolejnym tematem godnym zwrócenia  uwagi są WYKŁADZINY DYWANOWE, które raczej zostały wyparte z wnętrzarskiego rynku ze względu na pewne teorie i opinie. Zazwyczaj słyszy się, że wykładziny są siedliskiem kurzu i bakterii, a  w dobie wszechobecnej alergii nie jest to raczej dobrze postrzegane, ani pożądane.
W przypadku alergików zaleca się wnętrza czyste, bez zbędnych bibelotów, zbyt dużej ilości materiałów, nie wspominając o dywanach czy innych tapicerskich meblach.
Jak się okazuje wcale nie musi tak być, na wspomnianym spotkaniu, usłyszałam wiele informacji obalających większość  mitów na temat stosowania wykładzin dywanowych. 
 Przede wszystkim dobra wykładzina nie pozwala aby kurz unosił się w powietrzu. Wykładziny te są wykonane z najwyższej jakości dobrych materiałów ( niczym nie przypominających tych z przed 10-15 lat, które były po prostu kiepskiej jakości). Czystość  w mieszkaniu zapewnia przede wszystkim regularne sprzątanie,a nie to co w domu mamy. Najbardziej niebezpieczne roztocza są unoszące się w powietrzu, dlatego przede wszystkim regularne odkurzanie i mycie podłogi zapewnia czystość i mniejsze ryzyko kontaktu z alergenami. Natomiast wykładziny o których dziś mowa zatrzymują kurz na swojej powierzchni, a dodatkowo ich włókna są tak skonstruowane, żeby ułatwić ich odkurzanie. . Wykładziny te są bakteriostatyczne, to cecha która czyni z nich środowisko obojętne dla bakterii co dla domowników oznacza tyle, że wykładzina nie wpływa na ilość bakterii w pomieszczeniu.
Oprócz w/w zalet i właściwości posiada bardzo bogata ofertę kolorystyczną i nie tylko. Warto zajrzeć na stronę,zapoznać się bliżej z jej właściwościami i możliwościami bo jest na prawdę szeroka. Poza tym w ofercie jest możliwość przygotowania dywanu na wymiar w określonym wzornictwie i kolorystyce. Elastyczność w tym temacie przedstawicieli firmy jest na prawdę ogromna. Bardzo ta oferta przypadła mi do gustu i mam nadzieje że będę mogła wykorzystać ją w jakimś swoim projekcie:)

Źródło: kolarz zrobiony ze zdjęć ze strony: http://epiccarpets.pl/

Oczywiście nowości i co ciekawego we wnętrzach w obecnym roku jest bardzo dużo. Wcześniej pisałam  o tym trochę tutaj. Dziś jednak chciałam podzielić się z Wami tym co urzekło mnie w sieci salonów DEKORIAN.  
Nie jest to post sponsorowany, napisałam go jak  zwykle z potrzeby , z chęci podzielnia się z Wami  tym co mi się podoba, czym się zachwycam i co polecam. Może któryś z tych produktów przypadnie Wam do gustu i skorzystacie z bogatej oferty wskazanych przeze mnie firm.
Ja z pewnością będę miała je na uwadze i mam nadzieję, że  w jakimś projekcie wykorzystam któryś z nich, choćby w małym stopniu, tak aby nadać wnętrzu charakteru i trochę ekskluzywności, czasami nie trzeba wiele, wystarczy jeden niewielki element, aby wnętrze nabrało swoistego niepowtarzalnego klimatu.

Ciekawa jestem czy coś z tego co tu zaprezentowałam jest Wam znane i czy tak jak mnie zauroczyło Was ...na tyle aby choćby zamarzyć żeby to mieć:)
Tym pytaniem żegnam się dziś z Wami, czekam na komentarze i Wasze opinie.
 Dziękuję za liczne i bardzo wyczerpujące komentarze pod postem poprzednim, które tylko utwierdziły mnie w czymś co już wiedziałam, a mianowicie że prowadzenie bloga ma sens !!! Daje bardzo dużo satysfakcji i siły:)

Do miłego następnego...