jak co roku...święta, święta i po świętach, dużo przygotowań, dużo zamieszania, nadziei, oczekiwania, a czas szybko leci i to co przed chwilą było oczekiwaniem, dziś jest wspomnieniem...
Niemniej cudownie, że jest taki czas, że jest taka chwila, kiedy można zwolnić, kiedy można odpocząć, przeżyć chwilę refleksji i zatrzymania....
Wspólne kolędowanie, rozmowy przy stole, suto zastawionym, z tradycyjnymi i pysznymi potrawami, smakami, piękne ozdoby, pachnąca choinka i ten powolny, niespieszny czas...czy można chcieć czegoś więcej?
Piękne życie to chwile, to one nadają sens, dlatego cieszmy się tym co jest, tym co tu i teraz i tymi którzy są teraz, dziś w tej chwili...bo przecież nikt nie wie co będzie za godzinę, dwie, a tym bardziej za rok...
U mnie właśnie tak było...powoli, rodzinnie, codziennie miałam okazję być w miłym towarzystwie, przy suto zastawionym stole, dostałam pod choinkę właśnie to czego oczekiwałam...spokój, ciszę, celebrowanie chwili, rodzinę, a to wszystko zapakowane najpiękniej jak można było zapakować, bo zapakowane w miłość i obecność bliskich:)))
Długie wieczory sprzyjały długim wspólnym "posiadówkom" na kanapie...każdy robił to co lubi, był film, była książka, była drzemka, zabawa...a w tle kolęda i świąteczne rytmy..., był i "babski wypad" (moja córa, mama i nasza wspólna przesympatyczna znajoma, Małgosia - dziękuję Ci Kochana za organizację tego cudownego wieczoru) do teatru na pełną śmiechu i fantastycznego nastroju sztukę, komedię pt. "Przedstawienie świąteczne w szpitalu św. Andrzeja" - szczerze polecam !!!, była i najprawdziwsza cudowna niespodzianka, był śnieg, którego tak bardzo brakowało w ostatnie deszczowe i ponure dni...
Nawet kwiaty z okna na tle śniegu wyglądają magicznie i bajkowo...,
a herbata ( taka zimowa z cynamonem, kardamonem, anyżem, cytryną, miodem i sokiem z pomarańczy), oraz książka o poranku wśród ciszy ( bo wszyscy jeszcze śpią...) i takimi widokami za oknem to dla mniej osobiście raj dla duszy...chwilo trwaj!!!
To było cudowne..., cieszyłam się jak dziecko gdy już późnym wieczorem w pierwszy dzień Świąt, po tym jak goście odjechali, wszystko zostało uprzątnięte, rodzinka powoli do snu się szykowała, a ja spokojna, spełniona .... zobaczyłam przez okno tę przepiękną biel, ten świąteczny puch...a następnego dnia, z rana, mogłam z aparatem w ręku wyjść do ogrodu i uwiecznić te niesamowite widoki...
Jednak tradycji stało się zadość i śniegu w Święta nie zabrakło...dzięki mój mądry wszechświecie...:)))
Tymczasem taki oto widok rozpościera się z okien mego domu, z jednej strony rozświetlona choinka, z drugiej biały puch...najprawdziwszy, czysty i biały wręcz przezroczysty...
Prawdziwa niespodzianka:)))
A jeśli mowa o niespodziankach, to z radością chciałam się Wam pochwalić iż u mnie czas świętowania się nie skończył, ponieważ mam ogromną przyjemność uczestniczyć w SANTA BLOGER...o tym cudownym przedsięwzięciu i o jego organizatorce (Karolinie) więcej można poczytać tutaj
I tak znowu stałam się Mikołajem, tym razem dla innych blogowiczek ( a one dla mnie stały się na ten czas mikołajami...).
Cieszy mnie ten fakt tym bardziej, iż to co zrobimy, to co przygotujemy dla siebie wzajemnie, ma w jakiś sposób przedstawić nasze zamiłowania, nasze blogi, tak więc jest to znowu praca twórcza, prawdziwa od serca, taka jaką lubię najbardziej !!!
( A tak przy okazji powiem Wam Moi Drodzy, że pomysł z liścikami dla najbliższych był trafiony, były łzy wzruszenia i radość, oraz deklaracja, że to co tam mikołaj naskrobał w sercach obdarowanych zostanie na zawsze...i o to właśnie chodziło...tak niewiele a zarazem tak dużo)
Już nie mogę doczekać się efektów naszych prac...
Tymczasem poniżej lista uczestniczek tej fantastycznej zabawy...
1.Aga z pretty pleasure,
2. Agnieszka z lifestyle inspiracje,
3. Ania scraperka,
4. Gosia z Home by Wolff,
5. Iza z coloresdemialma,
6. Iza z my love shabby,
7.Karolina z houseloves,
8. Kasia z conchita home,
9. Magda z wnętrza zewnętrza,
10. Ola z o zebrze,
11. Patrycja z kokopelia design,
12.Kasia z my-full-house,
13. Ola z piece of love.
Pomysł już jest, wzór wykonany, tak więc jeszcze dziś i jutro jego realizacja i prezenty w Polskę ruszają...
Z przyjemnością podzielę się z Wami efektami naszej wspólnej pracy i tym co dla siebie "zmajstrowałyśmy"
A tymczasem żegnam się z Wami Moi Drodzy, zmykam do swych dalszych działań, i powiem Wam, że choć wiem w głębi duszy, że plany planami, a życie i tak swoje robi...to jakieś tam swoje "malutkie" plany mam i powolutku je realizuję, na tyle oczywiście na ile życie mi pozwala, tak powoli bez pośpiechu ( na razie...po Świętach jeszcze mi ten nastrój spokoju został..., ha ciekawe jak długo????)...i jak zwykle zobaczymy co z tego wyjdzie...:)))