poniedziałek, 20 lipca 2015

W poszukiwaniu piękna...

W poszukiwaniu piękna...co to znaczy?
Czym jest piękno?
Gdzie go szukać? I jak rozumieć?
Czy ma wymiar duchowy? Czy może namacalny?
Czy wszyscy rozumieją i postrzegają go tak samo?
Pytań jest wiele,  zapewne tak samo jest wiele odpowiedzi.
Zapewne każdy z nas mógłby odpowiedzieć na te pytania inaczej...
Dla mnie osobiście piękno tkwi w szczególe, w chwilach, w prostocie, w ludziach, jest bardzo blisko, często tuż obok nas, a tak naprawdę piękno jest w nas samych, w naszych umysłach. 
Piękno nierozerwalnie kojarzy się ze szczęściem, uczuciem radości i błogości. Często jest ulotną chwilą, przelotnym obrazem...bycie uważnym, dostrzeganie tego co wokół nas, życie tu i teraz pozwala i uczy dostrzegać piękno i odczuwać szczęście takie prawdziwe, często bez powodu.
Moje osobiste doświadczenia, pokazują że nie trzeba daleko wyjeżdżać, nie trzeba czekać na wakacje, nie trzeba tak naprawdę robić nic, aby zobaczyć piękno i poczuć szczęście. 
Bo uczucie szczęścia to uświadomienie sobie często bardzo zwykłych rzeczy, już sam fakt że jestem, że jestem zdrowa, że budzę się codziennie rano, że obok są moi najbliżsi, a Ci którzy odeszli zajmują ważną część w moim sercu, że za oknem świeci słońce albo pada deszcz, że mogę zrobić sobie kawę, poczuć jej smak i aromat, że mogę zanurzyć się w ciszy...że widzę na twarzach innych uśmiech, że mogę powiedzieć sąsiadom dzień dobry...zadzwonić do mamy i zapytać jak Ci minął dzień? Co słychać? Mogę przygotować smaczny, zdrowy posiłek, spotkać się ze znajomymi...porozmawiać tak po prostu, wysłuchać, uśmiechnąć się i powiedzieć...dasz radę przecież życie, choć trudne ...jest piękne:)
Spotykam ludzi z pozytywną energią, robię to co lubię, nawet gdy ponoszę porażki to i tak jest to piękne bo się uczę i więcej takiego błędu już nie popełnię:)
To wszystko i wiele innych rzeczy powoduje, że jestem szczęśliwa, że piękno widzę wszędzie...bo to chwile, małe przyjemności, to pozytywni ludzie tworzą dobry świat...i nawet jak się zapędzę, jestem zmęczona, zła i zawiedziona, to właśnie po to aby za chwilę się opamiętać i przypomnieć sobie ...ważne jest tu i teraz, ważne jest nie to co się już stało, albo to co będzie, to nie ludzie są źli tylko my ich tak często postrzegamy...
Codziennie doświadczam takich chwil, wyciągam wnioski z każdego, nawet najtrudniejszego doświadczenia, ze wszystkich sił staram się dostrzegać dobro i piękno, zwyczajne, proste i takie prawdziwe. 
Są takie chwile, są takie sytuacje, są tacy ludzie którzy pomagają  nam zrozumieć co w życiu jest ważne. Nie bez powodu natrafiamy na nich, nie bez powodu mają miejsce w naszym życiu różne wydarzenia...wszystko w życiu jest po coś. Już nie raz o tym pisałam, jestem w tym temacie monotematyczna, ale tak już mam, wierzę w to, a życie potwierdza że tak jest:)
Nie bez powodu założyłam tego bloga, dzięki któremu nie tylko spełniam "kawałek siebie", ale poznałam całe mnóstwo fantastycznych, niezwykle kreatywnych, ciepłych i dobrych osób,  ludzi od których płynie dobra energia.  Od wielu uczę się po prostu, inspiruję ich 
pracami, pomysłami, doświadczam uczucia, że życie jest piękne tak po prostu. 
To dzięki temu, że prowadzę bloga i czytam całe mnóstwo innych...trafiłam kiedyś, nawet nie wiem już dokładnie kiedy, na blog, na stronę MIMI i ZORKIEGO  TUTAJ...cudownych, kreatywnych i niezwykle pozytywnych ludzi.
Dzięki ich subiektywnym przewodnikom po małych przyjemnościach, które zapewne większości z Was są już znane ( jeśli nie to odsyłam do ich zakupu TUTAJ), a które są jedną z głównych pozycji do czytania w  moim domu, jeszcze bardziej mogę doświadczać piękna, o którym piszą oboje w swoich przewodnikach w taki sposób, że czuje się to piękno, że chce się żyć po prostu i cieszyć ze wszystkiego. Dobra energia bije tu z każdego słowa, cytatu, zdjęcia i przepisu, Nie ma tu nic wyszukanego, sztucznego i modnego, nie ma pośpiechu, nadęcia i konkurencji. Jest to co najważniejsze, spokój, piękno, natura, szczerość, serce...






To dzięki nim między innymi , dzięki temu jak o tym piszą i jak to pokazują nauczyłam się, a może raczej uczę się cały czas szukać smaku kawy, czuć jej zapach, smak, prawdziwy aromat...





Chwile w których mogę po raz kolejny zgłębiać treść, odbierać to czym chcą się z nami, czytelnikami dzielić są niepowtarzalne...i jedyne w swoim rodzaju:)
I nigdy nie mam dość...




Wiadomo, że piękne są tylko chwile, ale to z chwil właśnie składa się życie, dlatego cieszmy się tym co piękne, tym co przelotne, choć często bardzo zwykłe, to właśnie najpiękniejsze. 
Ja widzę piękno w starych przedmiotach, które mają duszę, w naturze, w dobrym i zdrowym jedzeniu, w pozytywnych ludziach ...
w takich chwilach które dają wolność, przestrzeń...w wiejskich klimatach, rowerowych wycieczkach i pięknych widokach...














w zwykłych przedmiotach, które wydawałoby się można już tylko wyrzucić do śmietnika, a jednak...




w zwierzętach oczywiście:)



zawsze w moim ogrodzie... 





który nieustannie ewaluuje, zachwyca nowym, daje poczucie szczęścia...
Zwykła herbata w starym miedzianym kubku z gazetą w ręce i świadomością, że jest cudownie...chwilo trwaj:)))


Nawet takie niebo które przepowiada , pokazuje że z żywiołami nie wygramy...jest po prostu piękne. Dlaczego? Bo to natura, prawdziwa siła, wszystko możemy zmienić, oswajać cywilizację, wymyślać coraz nowsze technologie, coraz więcej się uczyć, ale natury, żywiołów nie poskromimy, nam się tylko wydaje, że możemy wszystko, że zbadamy każdy element wszechświata...dla mnie jest coś ponad nami, coś silniejszego, mądrzejszego i najpiękniejszego tzw. siła wyższa...wobec niej jesteśmy mali, jedyne co możemy, to nauczyć się żyć w pokorze, poczuciu pełni radości z tego co jest i szczęścia:)


Piękne jest to że mogę się dzielić z Wami tym wszystkim...i choć dużo tekstu dziś było i fotek nie zabrakło, to mam nadzieję, że bardzo Was nie zanudziłam...dawno mnie tu nie było, choć inne blogi czytam i odwiedzam regularnie, nawet staram się komentarze zostawiać, ja natomiast poległam, poddałam się, nie wygrałam z czasem, doba nie rozciągnęła się...
Dużo się u mnie dzieje....zarówno na własne życzenie jak i dary losu. 
Tematów do pisania i fotek do pokazywania mam sporo, ale wszystko w  swoim czasie. 
Tymczasem pięknie się z Wami Moi Drodzy żegnam, dziękuję za uwagę i że o mnie nie zapomnieliście.
Postaram się być tu częściej, powrócić do dawnej regularności.
Do następnego miłego poczytania:)

A tymczasem kończąc cytatem zaczerpniętym z jednego z przewodników po małych przyjemnościach:

"Nie ma nic piękniejszego niż chwile przed podróżą, chwile, gdy jutrzejszy horyzont przychodzi nas odwiedzić i dać nam swoje obietnice" 
Milan Kundera

wyruszam jutro do Krakowa, na całe dwa dni i mam zamiar poczuć go, posmakować, nie zwiedzać tak dosłownie, przejść się ścieżkami zaproponowanymi przez Mimi i Zorkiego, odwiedzić kafejki i wypić kawę którą polecają...mam zamiar poszukać piękna:)))