czwartek, 30 marca 2017

Mapa marzeń...sekretny język duszy i nie tylko...


Wiosna...czuć ją wszędzie, w powietrzu, w rozmowach, we wnętrzach, ogrodach, na blogach, czasopismach, modzie i urodzie:) Wszyscy czekają, chcą więcej słońca, dłuższych dni, spotkań, rozmów i podróży. Na wiosnę wraz z cieplejszym powietrzem i rozwijającą się, budzącą  do życia roślinnością, budzą się i rozwijają nasze marzenia...w obliczu nowego, jaśniejszego dnia i perspektywy dłuższego przebywania na świeżym powietrzu wszystko wydaje się jakieś łatwiejsze  i bardziej realne. Dlatego i skala naszych marzeń jest jakaś większa...nie uważacie?

I ja tak mam, nie inaczej...moje pragnienia, moje potrzeby serca są jakby na wiosnę wyraźniejsze i bardziej realne do osiągnięcia:) Dlatego na wiosnę nie tylko odświeżam wnętrza, wietrzę , piorę, ogród po zimie pielęgnuję, ale postanowiłam w tym roku zrobić swoją pierwszą  ...MAPĘ MARZEŃ, MÓJ SEKRETNY JĘZYK DUSZY








Wiadomo jest, że widzimy naszą rzeczywistość taką jaka jest. Jeśli koncentrujemy się na tym co złe, co nas przygnębia i odbiera siły, to tak w naszym życiu się dzieje. Jeśli pragniemy zaś doświadczać dobra i widzieć piękno, to musimy koniecznie zmienić nasze myślenie. Jest wiele technik i sposobów na to,  aby tak było, jest wiele książek i poradników, które skutecznie mogą nam w tym pomóc, niektórzy mają po prostu dobre usposobienie, są pracowici i należą do tak zwanych wiecznych optymistów, ale jest duża grupa ludzi, która musi sobie pomagać w tym, aby swoją rzeczywistość tworzyć świadomie, aby nie popaść w tzw. "błędne koło", które złem przyciąga zło. 

Ja, choć pesymistką nie jestem i zawsze udawało  mi się znaleźć jakieś rozwiązanie, to z pewnością muszę dużo pracy wykonywać i to każdego dnia, aby nie poddawać się i aby ciągle mieć nadzieję i aby chciało się chcieć...o czym pisałam wcześniej TUTAJ

Codzienność jest na prawdę trudna, a świat choć piękny i otwarty, to pełen niespodzianek, nie tylko tych dobrych.
Dlatego skutecznie pracuję nad tym, aby iść do przodu z uśmiechem na twarzy i radością w sercu, czasami jak to mawiają ...mimo wszystko:)
Dlatego też postanowiłam zrobić sobie na wiosnę MAPĘ MARZEŃ:)
Najprościej mówiąc wizualny obraz moich pragnień i potrzeb...a określenie celu wytycza kierunek.
Poza tym,  jestem wzrokowcem i łatwiej jest mi coś zapamiętać co widzę, jest mi łatwiej uwierzyć, że coś się spełni jeśli to zobaczę lub napiszę. Poza tym przestawiam swoją podświadomość sukcesywnie i regularnie, bo pisanie, robienie notatek wytwarza, uczy naszą podświadomość nowego kierunku myślenia.
Przyglądając się codziennie swojej mapie, nieustannie produkuję pozytywne wibracje, które przyciągają do mnie to czego pragnę:)

Tak na prawdę nie trzeba wiele, ani pracy, ani czasu, aby taką mapę zrobić, natomiast jej działanie jest przeogromne !

Każdy z nas posiada w domu jakieś magazyny, czasopisma które lubi nie tylko czytać, ale i przeglądać, ( ja mam takich całe mnóstwo). Wystarczy w jakiś cichy spokojny wieczór zrobić sobie dobrą herbatkę, zapalić świecę i puścić nastrojową muzykę i wycinać z nich to co porusza nasze serce. Nie zastanawiać się nad tym, nie analizować tylko poddać intuicji. Kierować się zdecydowanie nie konkretnymi obrazami, ale emocjami...bo najważniejsze w życiu jest nie to co konkretnie osiągnę, ale raczej jak będę się czuła mając już to i jak czułam się dochodząc do tego, czyli sam proces jest najważniejszy nie cel !


Ktoś nam kiedyś wmówił, że w życiu chodzi o efekt. Teraz rozumiem, że to nieporozumienie. 
Chodzi o drogę. Chodzi o próbę. Dziś otwieram się zamiast oceniać.

Tak właśnie stworzyłam soją pierwszą świadomą mapę marzeń, bo te nieświadome robię już od dawna, chociażby te o których wspominałam TUTAJ,  czy TUTAJ.

Samo określenie marzenia to za mało, zdecydowanie trzeba skupić się na uczuciach które będą nam towarzyszyć gdy się ono spełni.
Już kiedyś pisałam, że:


OBFITOŚĆ TO COŚ WIĘCEJ NIŻ BOGACTWO MATERIALNE, CHOĆ JE RÓWNIEŻ W SOBIE ZAWIERA. JEST STANEM UMYSŁU I DUSZY , W KTÓRYM WSZYSTKIE NASZE POTRZEBY ZAWSZE, W PEŁNI I NA CZAS SĄ ZASPOKOJONE. 

Podobno mapę marzeń powinno robić się raz, góra dwa razy w roku...,nie wiem czy u mnie tak będzie, bo znając siebie, wiem, że lubię zmiany, lubię ciągle coś poznawać, uczyć się i realizować swoje potrzeby, a tych mi z pewnością nie brakuje.
Tak więc, na razie zrobiłam pierwszą mapę, raczej jest to mapa krótkoterminowa, zobaczymy co będzie dalej.


A tworząc ją zadałam sobie pytania:

1. Jak chcę żyć?
2. Jak chcę się czuć każdego dnia?
3. Czym lubię się otaczać?
4. Co chcę w swoim życiu najbardziej pielęgnować?
5. Do czego dążyć?
6. Co mnie interesuje i wzbogaca?
7. Co daje mi siłę?
8. Jakie  zmiany chciałabym wprowadzić u siebie? osobiście?
9. Co mnie zachwyca?
10. Jakie cele chcę w najbliższym czasie zrealizować?





Krótko mówiąc, patrząc  na zdjęcia które wybrałam, wiem, że :


1. PRAGNĘ ŻYĆ TU I TERAZ, NIE ODKŁADAĆ ŻYCIA NA PÓŹNIEJ,
2. CZUĆ SIĘ WOLNĄ I SPEŁNIONĄ W TYM JAK ŻYJĘ, MYŚLĘ I CO ROBIĘ, A TO COŚ WIĘCEJ NIŻ ŻYCIE WEDŁUG SCHEMATÓW, ZASAD I WYTYCZNYCH...
3. INTERESUJE MNIE NIESKOŃCZONOŚĆ...JEDNYM SŁOWEM BRAK POCZĄTKU I KOŃCA, SAM PROCES JEST NAJWAŻNIEJSZY I NAJPIĘKNIEJSZY, TAK WIĘC I ZYCIE , NIE MA  ONO DLA MNIE ANI POCZĄTKU ANI KOŃCA...
4. WZMACNIANIE WIĘZI MIĘDZYLUDZKICH, SZCZEGÓLNIE TYCH Z NAJBLIŻSZYMI, TO MÓJ NAJWIĘKSZY PRIORYTET,
5. NATURA,  PRAGNĘ OTACZAĆ SIĘ NIĄ WSZĘDZIE, W  KAŻDEJ POSTACI, ONA DAJE MI PRAWDZIWĄ SIŁĘ,
6. TWORZENIE PRZESTRZENI, PASJONUJE MNIE NIEUSTANNIE I MAM WRAŻENIE, ŻE IM BARDZIEJ SIĘ NIĄ INTERESUJĘ, TYM BARDZIEJ MNIE ZACHWYCA,
7. PROJEKTY ZAWODOWE I ICH REALIZACJA,
8. MODA, KREOWANIE SWOJEGO WŁASNEGO WIZERUNKU NA MIARĘ SWOICH WEWNĘTRZNYCH POTRZEB, A NIE OCZEKIWAŃ ŚWIATA.
9. DIETA, DETOKS CIAŁA I DUCHA, MODLITWA, OCZYSZCZENIE WEWNĘTRZNE ...TO WYTYCZNE KTÓRE MNIE PROWADZĄ....GDZIE? NIE WIEM, ALE TO WŁAŚNIE JEST NAJPIĘKNIEJSZE:)))
10. PORZĄDKI, KTÓRE ZROBIONE WEWNĘTRZNIE PRZEKŁADAJĄ SIĘ NA TE ZEWNĘTRZNE.


Taka mapa nie musi być idealna, wpasowująca się w jakieś schematy czy trendy, najważniejsze żeby była osobista, i żeby wisiała w takim miejscu, żeby choć kilka razy w ciągu dnia można było na nią spojrzeć i się do niej uśmiechnąć.
Moja wisi przy biurku, przy którym pracuję, tak więc nie ma opcji abym jej nie miała przed sobą codziennie, nawet w niedzielę na nią zerkam, bo zwyczajnie mnie do niej ciągnie, w końcu tam są zwizualowane pragnienia mojej duszy:)

Tę mapę zrobiłam sobie w pierwszy dzień wiosny, czyli całkiem niedawno, a już realizują się jej zamierzenia.


Już miałam możliwość uczestniczyć w warsztatach makijażu i indywidualnej analizy kolorystycznej przeprowadzonej przez RENATĘ MAJEWSKĄ  właścicielkę ATELIER URODY I STYLU, czyli rozpoczął się, a właściwie trwa proces kreowania własnego wizerunku, bardziej świadomego i bliskiego własnemu ja.





 Zdecydowanie zmieniam swoją dietę, uważnie słucham swojego organizmu co mu pasuje i służy,
 a co nie...





Otaczam się przedmiotami zrobionymi na miarę, indywidualnie, z potrzeby serca, a nie wytworzonymi masowo i z ekonomicznego punktu widzenia:)


Czuję się wolna...w swoim domu, w świecie , w swoim istnieniu, w tym co tworzę i robię, w każdej minucie mojego życia...zdecydowanie, choć małymi kroczkami wyłamuję się ze schematów, żyję i robię po swojemu, według tego co mi w duszy gra.






Wpuszczam do swojego życia światło, otwieram okno na nowe, niczego się nie boję, po prostu UFAM bezgranicznie:)




Robię porządki...nie tylko w głowie, ale i w domu, a to daje ogromne poczucie spokoju, ładu i bezpieczeństwa:)





Między tym wszystkim znajduję  czas dla siebie, czas na przemyślenia i refleksje, i dzięki temu jest czas na to, aby intuicja wyprzedziła rozsądek, bo to intuicja nie zawiodła mnie nigdy, natomiast rozsądek nie raz...

Oczywiście nasze pragnienia i marzenia ewaluują, zmieniają kierunek i sens, wraz z naszym duchowym wzrastaniem, wraz z nabywaniem nowych doświadczeń, zmienia się i kierunek naszych potrzeb, ale to jest normalne i niezbędne do życiowego rozwoju:)

Tak więc i moje mapy marzeń, moje potrzeby serca pewnie za kilka lat będą inne, ale to nie to jest ważne, dla mnie ważna jest DROGA i to CO TU I TERAZ:) bo to co teraz tworzy moją przyszłość !!!

A czy Wy tworzycie mapy marzeń? Czy macie z tym jakieś doświadczenia?

Jestem bardzo ciekawa...mam nadzieję, że ktoś z Was również takie mapy już tworzył, albo się do nich przymierza:)

Pozdrawiam ciepło, wiosennie i serdecznie...do miłego następnego:)


środa, 1 marca 2017

Luty upłynął mi pod znakiem...

...ludzi, inspiracji, pięknych widoków, moich wnętrz i przygotowań ...


Tegoroczny wyjazd w góry to przede wszystkim cudowne widoki, piękna pogoda i niezwykle klimatyczne miejsce w którym mieszkaliśmy. 
Murzasichle i Toskania w samym centrum Tatr,  Pensjonat Villa Toscana, bo o nim mowa to niezwykłe miejsce, przygotowane dla klientów z sercem, oddaniem i ogromnym zaangażowaniem. Piękne klimatyczne wnętrza, to coś co urzekło mnie chyba najbardziej, do tego wysmakowana toskańska kuchnia z lampką wina do posiłku, sala kinowa super !, sauna do korzystania rodzinnie albo indywidualnie i rodzime toskańskie kosmetyki, oraz  piękne otoczenie. Nie żałuję, że tam  byłam i oczywiście wszystkim , którzy cenią miejsca stworzone z sercem,  szczerze polecam :)







Relaks, słońce, dobry klimat to wszystko czego potrzeba mi było :)
W Tym roku na nartach nie jeździłam, ale za to mogłam obserwować do bólu...ludzi, widoki, nastroje, raczyłam się dobrą kawką i towarzystwem :)



Oczywiście taki wyjazd, jak każdy zresztą,   zawsze czegoś uczy, chwila zatrzymania i kontaktu z naturą pozwala widzieć więcej...dostrzegać piękno i na prawdę zwolnić...
Pozwala szukać inspiracji i rzeczy niebanalnych.
Nawet chusta z pięknym kwiatowym motywem  i matrioszki, zrobione przez górali na wzór starej rosyjskiej zabawki, potrafią zachwycić i być źródłem inspiracji...
Czy takie kolory we wnętrzach będą pięknie się prezentować? 
Może gdzieś je zastosuję? A na razie ubieram się w nie i nieustannie zachwycam:) 


Tymczasem, moje wnętrza, cały czas upiększam, jeszcze nie jestem gotowa, żeby pokazać je w całości, na razie przybywa elementów wykończeniowych, nie brakuje koloru, szczególnie zielonego, roślin, kwiatów ale i rzeczy z duszą...


Luty to miesiąc w którym obchodzę  imieniny i urodziny, oraz są walentynki i choć tak jak pisałam TUTAJ, codziennie powinno się o sobie pamiętać, to miło jest gdy takie dni są szczególne:)


No cóż, czas szybko leci, luty  minął,  już jest marzec i wiosnę czuć wszędzie:)
A jak Wam minął luty, czy gdzieś wyjeżdżaliście?

Ja marzec rozpoczynam z przytupem, bo kilka fajnych projektów wnętrzarskich mi się szykuje:)

Pozdrawiam serdecznie i do miłego...:)