Był czas, kiedy wszelkie targi omijałam szerokim łukiem i nawet nie wiem kiedy to się diametralnie zmieniło. Dziś uwielbiam odwiedzać różne targowiska, zarówno te z żywnością jak i np. ze starociami. Często można znaleźć tam rożne "perełki", które są nie tylko piękne, ale mają tzw. "duszę".
O zaletach kupowania na miejskim targowisku można byłoby pisać bez końca. Mnie z pewnością przekonuje do regularnego bywania tam, sama atmosfera niespiesznego przechadzania się między straganami, takie "spowolnienie" codzienności, można się zatrzymać, pooglądać, dotknąć, poczuć, a poza tym kolory, ich mnogość, od czasu do czasu jakaś muzyczka w tle...
Poza tym często zastanawiamy się skąd brać zdrową i smaczną żywność. Oczywiście najlepiej byłoby gdybyśmy mieli własne, ale gdy nie ma takiej możliwości (ja jestem szczęśliwą posiadaczką niewielkiego ogródeczka, w którym uprawiam warzywa w sezonie letnim na własne potrzeby - myślę, że latem podzielę się z Wami moimi osiągnięciami w tym temacie), pozostają targi, sklepy ze zdrową żywnością, warzywniaki i oczywiście markety. Ja zdecydowanie wybieram targi, a tylko od czasu do czasu rodzime sklepiki, raczej nie korzystam z marketów.
Z reguły na targowiskach można kupić produkty prosto od rolników, nie przetworzonych, lokalnych i sezonowych. Z pewnością wielu rolników używa trochę sztucznych nawozów, ale mimo wszystko ich produkty są smaczne, tańsze i zdrowsze. Poza tym na powietrzu jest milej, a szczególnie w takie dni jak ostatnie, słoneczne i pełne pozytywnej energii, a i oczywiście nie można zapomnieć o kwiatach, których jest tam niezliczona ilość...
zresztą zobaczcie sami jakie łupy przyniosłam z ostatniego "wypadu" na targ
O zaletach kupowania na miejskim targowisku można byłoby pisać bez końca. Mnie z pewnością przekonuje do regularnego bywania tam, sama atmosfera niespiesznego przechadzania się między straganami, takie "spowolnienie" codzienności, można się zatrzymać, pooglądać, dotknąć, poczuć, a poza tym kolory, ich mnogość, od czasu do czasu jakaś muzyczka w tle...
Poza tym często zastanawiamy się skąd brać zdrową i smaczną żywność. Oczywiście najlepiej byłoby gdybyśmy mieli własne, ale gdy nie ma takiej możliwości (ja jestem szczęśliwą posiadaczką niewielkiego ogródeczka, w którym uprawiam warzywa w sezonie letnim na własne potrzeby - myślę, że latem podzielę się z Wami moimi osiągnięciami w tym temacie), pozostają targi, sklepy ze zdrową żywnością, warzywniaki i oczywiście markety. Ja zdecydowanie wybieram targi, a tylko od czasu do czasu rodzime sklepiki, raczej nie korzystam z marketów.
Z reguły na targowiskach można kupić produkty prosto od rolników, nie przetworzonych, lokalnych i sezonowych. Z pewnością wielu rolników używa trochę sztucznych nawozów, ale mimo wszystko ich produkty są smaczne, tańsze i zdrowsze. Poza tym na powietrzu jest milej, a szczególnie w takie dni jak ostatnie, słoneczne i pełne pozytywnej energii, a i oczywiście nie można zapomnieć o kwiatach, których jest tam niezliczona ilość...
zresztą zobaczcie sami jakie łupy przyniosłam z ostatniego "wypadu" na targ
Takie wyjścia i zakupy są dla mnie ogromną inspiracją dla moich wnętrz...
Gdy wracam do domu z tym wszystkim, odrazu zaczynam działać, mój dom po prostu tonie w kwiatach i różnych aranżacjach
Myślę, że i Wy również macie "swoje" miejsca, gdzie kupujecie warzywa, owoce i inne produkty żywnościowe, sprawdzone i niepowtarzalne, może kupowane w zaprzyjaźnionych sklepikach, może u tego samego rolnika na targu, a może swoje, z własnego podwórka. Jak by nie było z pewnościa warto takich miejsc szukać, bo z przyjemnością się do nich wraca.
A na koniec tego posta złota myśl na dziś:
Przyjrzę się dziś dokładnie temu, co jem.
To, co spożywam, wiele o mnie mówi.
Czy istnieje coś, czego nie powinienem jeść,
by poczuć się lepiej?
Z tym pytaniem pozostawiam Was i życzę słonecznych dni podczas robienia zakupów...
Twoje "łupy" wyglądają pięknie i zdrowo. Ja również zaopatruje się na pobliskim targu i zdecydowanie wolę robić zakupy w takich miejscach aniżeli w supermarketach. Poza tym na targach czas się zatrzymał, dokładnie tak samo wyglądają jak 5, 10 czy 15 lat temu, tym samym powodując mój ogromny sentyment do nich :)
OdpowiedzUsuńTak, atmosfera, klimat są niepowtarzalne i ponadczasowe i o to chodzi...Pozdrawiam Cię cieplutko:)
UsuńRozumiem Cię doskonale,a Twój dom aż kipi radością,dzięki Twoim kwiatom i magicznym rączkom:)
OdpowiedzUsuńDziekuję Ci bardzo i pozdrawiam:)
UsuńCudne zakupy, pięknie 'rozlokowałaś' kwiatuszki. W piątek też sprawiałam sobie pęczek różowych tulipanków :) (też z targu ;)) Warzywa, owoce, kwiaty mają super. Niestety nie byłam jeszcze na targu ze starociami, ale od wielu lat się wybieram poszukać skarbów :)))
OdpowiedzUsuńmiłego wieczoru !:))
pozdrawiam ciepło :)
Targi ze starociami to prawdziwe "skarby". Można tam znaleźć nie jedną "perełkę". Pozdrawiam:)
Usuńmmm...kwiaty obowiazkowo:) szczegolnie teraz gdy pogoda potrafi tak załamywać się i nas:)
OdpowiedzUsuńNa poprawienie nastroju, kwiaty, dobre towarzystwo, albo dobra książka - to jest to:):):)
UsuńBardzo wiosenny wpis, też lubię takie targowiska, szkoda, ze nie mam zadnego blisko domu i teraz nie bardzo opłaca mi się robić wyprawę na drugi koniec miasta na zakupy, ale w sezonie letnim często tak sie zaopatruje w owoce i warzywa...
OdpowiedzUsuńTulipany w pięknym kolorze...
Dziękuję bardzo, tulipany rozwinęły się i dopiero teraz pokazały swoje prawdziwe piękno:) Pozdrawiam :)
UsuńJa co tydzien wybieram się na taki targ, kupuje swieże warzywa i owoce, a także kwiaty :)))
OdpowiedzUsuńMiłego dnia zycze
To super!!! Również miłego dnia życzę:)
UsuńO Matko gdyby tylko u nas był taki targ ! Tylko mnie tam wpuścić :-D
OdpowiedzUsuńBosko , też powolutku wprowadzam do domu kwiaty , dzięki nim czuję , że żyję :)
Miłego dnia pozdrawiam
Tak, kwiaty potrafią czynić "cuda" i mają niesamowicie pozytywny wpływ na nasz nastrój:) Pozdrawiam serdecznie.
Usuń