Marzyć, kochać, śnić.
Trzeba czas oszukać,
żeby naprawdę żyć.
Magdalena Czapińska "Ale jestem"
Co to znaczy...? Jak rozumieć te słowa? ...zastanawiałam się po ich przeczytaniu. I doszłam do wniosku ( żadna nowość, pomyślicie zapewne...), że życie w zachwycie nie trwa cały czas, to są tylko chwile, małe skrawki, okruchy wręcz czasami, ale są tak piękne, że to właśnie dla nich warto kochać, marzyć, śnić...
Co nas zachwyca? co daje nam to poczucie szczęścia? co sprawia, że życie ma jednak sens...?
Dla mnie osobiście są to chwile, kiedy mogę pobyć sama ze sobą, chwile kiedy mogę patrzeć na beztroską radość dzieci, na ich szczery, niczym nie zmącony zachwyt nad rzeczami zwykłymi, codziennymi i pracami przez nie wykonanymi...
Zachwyca mnie kot, jego terapeutyczny wpływ na naszą ludzką naturę, ciągle biegnącą. On sam, jego ruchy, powolność, a zarazem niezwykła wręcz zręczność, ciepło ciała i miękkość futerka, dla równowagi wprowadzają spokój i naturalne niczym nie zmącone ciepło...,
są to chwile, kiedy nie "gonię", kiedy myśli nie osaczają mnie, kiedy nic nie muszę...kiedy mam świadomość że najcudowniejsze jest to, że mam rodzinę, że jesteśmy razem, że tak naprawdę damy radę...często mimo wszystko:)))
Są to chwile, kiedy mogę zachwycić się płatkiem róży, tulipana czy innego pięknego kwiecia, które jak już wiecie zapewne, uwielbiam wręcz:)))
Żyć w zachwycie to dla mnie osobiście żyć w zgodzie z naturą, z jej porami roku, ze wszystkimi jej zaletami i wadami, potrafić dojrzeć rzeczy małe, niepozorne, ale tak bardzo cudowne (wydaje mi się, że żadna nowinka technologiczna nie jest w stanie dorównać takim widokom jak niżej, bo nowinki zmieniają się, stają się przestarzałe, a takie widoki nigdy !!!, zawsze są na czasie)
Kolor...potrafi zachwycić, ożywić, dodać pikanterii, odmienić nie tylko nastrój, ale i wnętrze...
a także smak serwowanych potraw i zwykłej kawki czy herbatki...
Nieustannie zachwycam się smakiem potraw, uwielbiam je przygotowywać, serwować, a potem wspólnie z rodziną bądź znajomymi smakować...
Rzeczą niesamowitą, wręcz wprowadzającą mnie w stan zachwytu są talenty..., które każdy z nas posiada, ale nie każdy może, bądź potrafi je z siebie wydobyć...pasja tworzenia, pasja życia to coś wyjątkowego, niesamowitego...
Bo jak można nie reagować na coś co jest stworzone z potrzeby serca...na rzeczy małe, ale wyjątkowo piękne, jak np. niżej widoczne bransoletki...
Ja jestem ostatnio pod ogromnym ich wrażeniem i zachwycam się nimi codziennie, na nowo. Stworzyła je moja koleżanka Małgosia. Są wyjątkowe...bo tworzone z prawdziwą pasją, z zamiłowaniem. Mają w sobie tyle piękna, tyle wyjątkowości, tyle delikatności i choć na rynku jest już wiele takich, podobnych mniej lub bardziej, to te są dla mnie wyjątkowe, bo założone na rękę przypominają mi osobę, którą bardzo cenię i podziwiam.
To co chwilowe, przelotne, to co pozwala nam marzyć, mieć nadzieję, to co zachwyca tylko na chwilę, jedną małą chwilkę, to jest właśnie to co nadaje życiu sens, bo przecież, gdzieś, ktoś powiedział kiedyś, że w życiu piękne są tylko chwile..i, że to dla nich warto żyć:)))
Właśnie tak wyobrażam sobie życie w zachwycie, łapiąc chwile, chwile ulotne jak motyle. Dzięki nim mogę marzyć, kochać, śnić...właśnie tak staram się czas oszukać ...żeby naprawdę żyć:)))
Tym bardzo optymistycznym akcentem, żegnam się dziś z Wami, dziękuję i cieszę się z tego że jesteście tu ze mną, z tych kilku krótkich chwil, kiedy mogę podzielić się z Wami, tu, właśnie na tym blogu, tym co piękne, tym co ulotne, tym co daje szczęście i radość, co pozwala choć na chwilę zapomnieć jakie naprawdę życie jest...
P.S. Kolory widoczne w dzisiejszym poście to zapowiedź kolorów które zagoszczą w moich wnętrzach na wiosnę, a więc za chwilę, za chwil parę..
Co to znaczy...? Jak rozumieć te słowa? ...zastanawiałam się po ich przeczytaniu. I doszłam do wniosku ( żadna nowość, pomyślicie zapewne...), że życie w zachwycie nie trwa cały czas, to są tylko chwile, małe skrawki, okruchy wręcz czasami, ale są tak piękne, że to właśnie dla nich warto kochać, marzyć, śnić...
Co nas zachwyca? co daje nam to poczucie szczęścia? co sprawia, że życie ma jednak sens...?
Dla mnie osobiście są to chwile, kiedy mogę pobyć sama ze sobą, chwile kiedy mogę patrzeć na beztroską radość dzieci, na ich szczery, niczym nie zmącony zachwyt nad rzeczami zwykłymi, codziennymi i pracami przez nie wykonanymi...
Zachwyca mnie kot, jego terapeutyczny wpływ na naszą ludzką naturę, ciągle biegnącą. On sam, jego ruchy, powolność, a zarazem niezwykła wręcz zręczność, ciepło ciała i miękkość futerka, dla równowagi wprowadzają spokój i naturalne niczym nie zmącone ciepło...,
są to chwile, kiedy nie "gonię", kiedy myśli nie osaczają mnie, kiedy nic nie muszę...kiedy mam świadomość że najcudowniejsze jest to, że mam rodzinę, że jesteśmy razem, że tak naprawdę damy radę...często mimo wszystko:)))
Są to chwile, kiedy mogę zachwycić się płatkiem róży, tulipana czy innego pięknego kwiecia, które jak już wiecie zapewne, uwielbiam wręcz:)))
Kolor...potrafi zachwycić, ożywić, dodać pikanterii, odmienić nie tylko nastrój, ale i wnętrze...
a także smak serwowanych potraw i zwykłej kawki czy herbatki...
Nastrój, też potrafi zachwycać, dawać poczucie szczęścia, błogości i ciepła...
Rzeczą niesamowitą, wręcz wprowadzającą mnie w stan zachwytu są talenty..., które każdy z nas posiada, ale nie każdy może, bądź potrafi je z siebie wydobyć...pasja tworzenia, pasja życia to coś wyjątkowego, niesamowitego...
Bo jak można nie reagować na coś co jest stworzone z potrzeby serca...na rzeczy małe, ale wyjątkowo piękne, jak np. niżej widoczne bransoletki...
Ja jestem ostatnio pod ogromnym ich wrażeniem i zachwycam się nimi codziennie, na nowo. Stworzyła je moja koleżanka Małgosia. Są wyjątkowe...bo tworzone z prawdziwą pasją, z zamiłowaniem. Mają w sobie tyle piękna, tyle wyjątkowości, tyle delikatności i choć na rynku jest już wiele takich, podobnych mniej lub bardziej, to te są dla mnie wyjątkowe, bo założone na rękę przypominają mi osobę, którą bardzo cenię i podziwiam.
To co chwilowe, przelotne, to co pozwala nam marzyć, mieć nadzieję, to co zachwyca tylko na chwilę, jedną małą chwilkę, to jest właśnie to co nadaje życiu sens, bo przecież, gdzieś, ktoś powiedział kiedyś, że w życiu piękne są tylko chwile..i, że to dla nich warto żyć:)))
Właśnie tak wyobrażam sobie życie w zachwycie, łapiąc chwile, chwile ulotne jak motyle. Dzięki nim mogę marzyć, kochać, śnić...właśnie tak staram się czas oszukać ...żeby naprawdę żyć:)))
Tym bardzo optymistycznym akcentem, żegnam się dziś z Wami, dziękuję i cieszę się z tego że jesteście tu ze mną, z tych kilku krótkich chwil, kiedy mogę podzielić się z Wami, tu, właśnie na tym blogu, tym co piękne, tym co ulotne, tym co daje szczęście i radość, co pozwala choć na chwilę zapomnieć jakie naprawdę życie jest...
P.S. Kolory widoczne w dzisiejszym poście to zapowiedź kolorów które zagoszczą w moich wnętrzach na wiosnę, a więc za chwilę, za chwil parę..
Dziękuję za te kolory :) Wiosennie tak u Ciebie i już chcę tego słońca, dłuższych dni i kolorów!
OdpowiedzUsuńŚlę uściski :)
Marta
Cieszę się, że trochę wiosny wprowadziłam, od razu lepiej i przyjemniej:)))
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie.
A ja się wciąż tego uczę. Tego łapania chwili, umiejętności skupienia się na tych niby prostych a jednak niezwykłych rzeczach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię ciepło! Zuza.
Człowiek uczy się całe życie...tak więc jest nadzieja, że będzie umiał coraz więcej:)))
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie.
Mimo szarugi za oknem,mimo śniegu i chlapy mój dzisiejszy dzień będzie kolorowy i radosny.U Ciebie już wiosna.To prawda,kolor potrafi wiele zmienić:)))tak jak poęknie rozwijający się pąk na gałęzi drzewa czy też pierwsze ptomienie wiossenego słońca.Pozdrawiam Cię wiosennie:)
OdpowiedzUsuńCieszę się Kasiu, że Twój dzień taki był, będzie...kolory potrafią działać cuda, tak więc cieszmy się nimi ile się da:)))
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie.
Bardzo podoba mi się Twoja interpretacja. Tym postem wprawiłaś mnie w taki przyjemny, troszkę melancholijny nastrój... Z przyjemnością oglądałam zdjęcia i czytałam Twój wpis...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie. Kinga
Cieszę się że że mój post i zdjęcia wprawiły Cię w dobry nastrój:))) Przyznam, że taki był zamiar...
UsuńDziękuję i pozdrawiam Cię serdecznie.
Odkąd pojawiło się Moje Banedrasiątko zaczęłam dostrzegać istotę takich chwil...wcześniej nie było kiedy.Ale...człowiek dostrzega też to jak życie ucieka nam przez palce.
OdpowiedzUsuńTak, masz rację, dzieci pozwalają nam dostrzegać to co jest piękne...często mam wrażenie, że to od nich powinniśmy się uczyć życia, jego postrzegania i przeżywania...Niestety życie ucieka nam przez palce, dlatego tym bardziej trzeba uczyć się cieszyć z rzeczy małych:)
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie.
łapmy chwile życia , delektujmy sie chwilami życia bo sa kruche i bezcenne...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
...własnie tak:)))\
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Zdecydowanie Agatko zachwycają nas bardzo podobne rzeczy i chwile:) Bo najważniejsze to potrafić się cieszyć każdym dniem i doceniać to co ważne i istotne. Z uśmiechem iść przez to życie bo tak jest po prostu najprzyjemniej:)) Uściski!
OdpowiedzUsuńCieszę się Moja Droga, że myślisz i czujesz tak jak ja.
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie i życzę Ci miłego dnia pełnego pięknych chwil...:)))
Masz racje powinniśmy żyć chwilą i cieszyć się nawet z małych rzeczy ;) Bardzo fajny post, miło się go czytało i zdjęcia fajne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i zapraszam na nowy post: www.homemade-stories.blogspot.be
Dziękuję bardzo:)))
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie.
Zrobiło się u Ciebie Agato już bardzo wiosennie :) Piękne kwiaty i kolory. Kolorowe piórka przytulne i też już bardzo wiosenne. Mnie również zachwycają drobiazgi i proste rzeczy. I chyba na tym polega prawdziwe życie by umieć dostrzegać i zachwycać się drobiazgami. A wtedy będziemy szczęśliwi.
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli Ci życzę !
tak, tak wiosna zagościła już u mnie pełną parą !!! kolory i kwiaty mówią same za siebie.
UsuńCieszę się że się ze mną zgadzasz i pozdrawiam Cię serdecznie.
Kiedy jest tak jak powinno, nawet jeśli trudno, tak właśnie myślę i czuję, ale kiedy życie po raz któryś odbiera wiarę, łzy zasnuwają radość, bo jej nie ma i tak jej nie ma... :(
OdpowiedzUsuńPrzykro mi, że mój komentarz nie podziela radości moich poprzedniczek. Na razie nie potrafię inaczej...
Piękne zdjęcia...
Wszystkiego dobrego. Pozdrawiam Cię ciepło!
wiem, że czasami życie odbiera wiarę we wszystko...wiem, bo u mnie też już były takie sytuacje, ale wiem też już dziś, że wszystko w życiu jest po coś...każde wydarzenie, nawet to najgorsze czegoś nas uczy...
UsuńNiemniej rozumiem Cię i jestem z Tobą cała sobą, niech czas zrobi swoje...
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Uwielbiam Twoje zdjęcia Agatko... za każdym razem się nimi zachwycam:):):)
OdpowiedzUsuńCudowne kolory, bardzo wprowadziły mnie w nastrój wiosenny, choć zima za oknem:)
I zgadzam się, że powinnyśmy cieszyć si e nawet najmniejszym szczegółem:):):)
pięknego tygodnia moja droga
Zdjęcia robić uwielbiam i zauważyłam, że sprawia mi to coraz większą satysfakcję i daje zadowolenie...tak więc cieszę się że Ci się podobają. Dziękuję za każde słowo i pozdrawiam Cię cieplutko, wiosennie...
UsuńW życiu piękne są chwile... Pięknie u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńTak...w życiu piękne są tylko chwile...:)))
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie.
Bardzo treściwy post:) Widać powiew wiosennego wiatru. Pozdrowienia
OdpowiedzUsuń:))) Uściski ślę wiosenne i pozdrawiam Cię serdecznie.
UsuńPrześliczne zdjęcia, żywe wiosenne kolory. Tak życie to są chwile...ulotne jak motyle. Jak często na co dzień o tym zapominamy. Przypominamy sobie zazwyczaj wtedy gdy nam się coś nieprzyjemnego zdarza. Cieszmy się na co dzień. Dostrzegajmy promyki słońca, uśmiech, miły gest. Rozdawajmy miłość, radość innym. Spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą... Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTo wszystko co napisałaś, to sama prawda...dziękuję Ci za nią i pozdrawiam serdecznie.
UsuńI ja odnajduję się tutaj doskonale. Uwielbiam te małe, codzienne zachwyty. Docenianie tych drobnych rzeczy, które nas otaczają, które dają tyle radości!
OdpowiedzUsuńOch! Moje hiacynty tak pięknie kwitną na parapecie, ale gdy zobaczyłam Twoje wiosenne barwy, a potem śnieg za warszawskim oknem, aż mnie naszła ochota na więcej kolorów. Dziś kwiaciarnie mogą się mnie spodziewać! :)
Oj, ciekawa jestem czy kwiaciarnie przeżyły Twoją inwazję...mam nadzieję , że kwiaty sprawiły Ci tak samo dużo radości jak mi:)))
UsuńDziękuję za odwiedziny i pozdrawiam serdecznie.
Zarówno kwiatki jak i bransoletki są śliczne. Warto się nimi zachwycać. Od razu przyjemniej :) też mam kilka bransoletek, które zrobiła koleżanka :) a koty uwielbiam :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTo fajnie...warto mieć wokół siebie rzeczy, i przyjazne dusze, które umilają nam życie:)))
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie.
Ja cytat zinterpretowałam inaczej - warto żyć na 130%, działając na pełnych obrotach i tak organizując sobie czas, by doba wbrew naturze miała przynajmniej 28h :))
OdpowiedzUsuńNo proszę...można i tak, nie ważne jak, byle mieć z tego radość i satysfakcję, nawet gdyby to było życie na 130% !!!
UsuńJa wolę trochę wolniej...już mam przesyt życia na wysokich obrotach:)))
Pozdrawiam Cię gorąco i ściskam mocno:)))
Ale kolorowo i wiosennie sie zrobiło mi już też brakuję kolorków muszę sie wybrać po zakup kwiatów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Tak więc udanych kwiatowych łowów Ci życzę:)))
UsuńPozdrawiam.
Wszystko tu było! Pięknie bajkowo momentami. Dziękuję za doznania! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDorota
To ja dziękuję za każde słowo i odwiedziny:)))
UsuńPozdrawiam.
Ja zachwycam się tym co piszesz i co powalasz nam oglądać u siebie, a tak na co dzień to potrafi mnie zachwycić najmniejszy drobiazg.Ważne aby w całym naszym życiu mimo różnych chwil dostrzegać te najlepsze :-)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło!!! Cieszę się że też zachwycają Cię rzeczy małe...
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Mądry i refleksyjny post Agatko a do tego z pięknymi zdjęciami. Lubię Twoje przemyślenia. Myślę, że wiele osób powinno nauczyć się tak żyć, jak piszesz-żyć w zachwycie.
OdpowiedzUsuńDziękuję Moja Droga za każde słowo i za to że jesteś:)))
UsuńPozdrawiam i ściskam Cię mocno.
Pieknie napisane!!!!podpisuje sie pod tym obiem rekami:)
OdpowiedzUsuńsciskam
:))) Pozdrawiam Cię serdecznie.
UsuńPiękne zdjęcia i refleksje... z mojej bajki :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:))) Pozdrawiam.
UsuńA ze mnie się śmiali, gdy zachwycałam się ośnieżonymi górami! Ale może to ten wiek, gdzie z takich rzeczy ludzie się jeszcze śmieją :)
OdpowiedzUsuńładnie napisane, szczególnie że ciężko ludziom nauczyć się cieszyć z tego co mają, fajnie że Tobie się to udało!
Ja się cały czas tego uczę...i dużo jeszcze przede mną:))) Niemniej wiem, że warto !!!
UsuńDziękuję za odwiedziny i pozdrawiam Cię serdecznie.