środa, 8 stycznia 2014

Mój dom - moje miejsce...

Nie wiem jak Wy moi drodzy, ale ja i moja rodzinka , zawsze gdy wracamy do domu, niezależnie od tego czy to z dalekiej podróży, czy z kilkudniowego wyjazdu, czy nawet po pracy, szkole, albo wizyty u kogoś, powtarzamy: "Nie ma to jak w domu..." Nasz dom, to nasze miejsce, do którego z chęcią wracamy, w którym z przyjemnością przebywamy. To miejsce gdzie można na jakiś czas "zawiesić" wszystkie możliwe inne zajęcia i zadania. Tak po porostu pobyć... Cisza przerywana szumem drzew, zielony pejzaż za oknami ( z okien i tarasu mojego domku widzę w oddali las i tuje w moim ogrodzie), to coś co mnie koi, uspokaja... i daje pozytywną energię.


Chociaż piszę ten tekst w " bezśnieżnym" styczniu, za oknami częściej jest płowo, szaro i ponuro, to dzisiejsza zieleń, widoczna za oknem, przebijające się słoneczko i kwiaty na parapecie wprawiają mnie w dobry nastrój.
Dom to nie tylko jego wystrój, ale to Ci którzy w nim mieszkają i razem z całym otoczeniem nadają mu klimat. U mnie raczej sielsko, rodzinnie, z zapachami gotowania...


z ogniem w kominku...


z kwiatami .... i tymi w domu 




i z tymi w ogrodzie...






To ładnie ubrany stół, ciekawe aranżacje ... (niektóre jeszcze świąteczne)






To oczywiście  książki, czasopisma ...



Bardzo lubię, gdy wszystko jest spójne, pasuje do siebie, komponuje się w całość, tak jak np. tort zrobiony przeze mnie własnoręcznie (dla mojej starszej córci z okazji jej 14-tych urodzin) z różami w wazonie i różyczką na torcie, ta sama kolorystyka... ten sam styl




Mój  dom  to moje miejsce, to rodzina, to ciepło, ciągłe zmiany (aranżacyjne), to azyl. Lubię go za ... wszystko co w nim jest, za tych którzy w nim mieszkają i za tych, którzy go odwiedzają...




Chciałabym, aby zarówno Ci, którzy w nim mieszkają jak i Ci którzy go odwiedzają czuli się w nim po prostu dobrze, staram się aby atmosfera była ciepła i rodzinna, czasami "bajkowa", jak na poniższych zdjęciach z aranżacji świątecznych, które jeszcze goszczą w moim domu...:) Będzie ciężko rozstać się z nimi, oj będzie...





Jest coś jeszcze co nadaje ton mojemu domowi... to to że wspólnie z całą rodzinką pracujemy nad tym aby był taki jaki jest, czyli nasz, wspólny,ciepły i rodzinny, nawet z bałaganem od czasu do czasu, ze złymi humorami i problemami tymi małymi i tymi dużymi, bo to one, to wszystko nas kształtuje i rozwija, pozwala dostrzegać rzeczywistość taką jaka jest. To my, razem i każdy z osobna decydujemy czy będziemy ją postrzegać jako piękną, ciekawą, czy raczej jako szarą, smutną. Pewnie raz będzie tak a raz tak, życzę i Wam i sobie aby częściej było jednak pięknie i ciekawie...



P.S. Mam prośbę... piszcie komentarze, wiem że zaglądacie, czytacie... proszę napiszcie coś, cokolwiek, będę wdzięczna. Po prostu muszę wiedzieć, czy to co piszę interesuje Was, a może w jakiś sposób inspiruje...? 

Serdecznie Was pozdrawiam i do następnego miłego poczytania:):):)

8 komentarzy:

  1. Jak to mówią - Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej. To nasze ognisko, niepowtarzalna atmosfera, nasza ostoja.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak też uważam, tak czuję.:):):)
    Pozdrawiam cieplutko
    Agata

    OdpowiedzUsuń
  3. Absolutnie wszędzie można stworzyć dom-rozumiany jako miejsce i klimat,i ludzi,choć jest to wysiłek,ale nagroda jaka!Tez uwielbiam powroty do domu:)
    Może dodasz opcję obserwatorzy-to ułatwia śledzenie Twoich poczynań:)pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak, powroty do domu są najpiękniejsze, szczególnie jeśli czekają w nim najbliżsi i ten niepowtarzalny, jedyny klimat...:)
    Wydaje mi się że mam dodaną opcję obserwatorzy,ale bardzo dziękuję za uwagę. Jeśli jej nie widać, to proszę daj znać. Pozdrawiam cieplutko. Agata:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dom...lubię to ;)
    Pozdrawiam Agatko....powodzenia na wodach blogowych.
    Początki zawsze bywają trudne.....wszystko się rozkręci zobaczysz....
    Usiadłabym w Waszym salonie i z przyjemnością wypiła małą czarną...piękne dekoracje.
    Kiedyś chorowałam na taki piecyk...ale u nas w domu bardzo ciepło i mąż stanowczo postawił ''veto''
    Dogrzewa Was...czy bardziej dekoracyjnie i okazjonalnie ?
    Pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa, cieszę się, że podobają się dekoracje, a piecyk raczej dekoracyjnie i okazjonalnie, ale nie ukrywam, że w pierwsze, jesienne dni, zanim włączymy ogrzewanie, daje nam całkiem miłe ciepełko
      Pozdrawiam serdecznie...

      Usuń
  6. ...jeśli mogę doradzić,wyłącz opcję weryfikacji obrazkowej w ustawieniach, to zniechęca ludzi...mnie też, bo trzeba czasem po kilka razy odszyfrowywać ich bazgroły i traci człowiek niepotrzebnie czas....

    OdpowiedzUsuń
  7. ...bardzo dziękuje za cenną uwagę...chyba już udało mi się ja wyłączyć. Pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń