Czasami bywa tak, że choć lubimy naszą przestrzeń w której mieszkamy, choć czujemy się w niej niby dobrze...to jednak czegoś nam brakuje...coś chcielibyśmy zmienić. Najłatwiej jest wtedy wprowadzić kolor, kilka dodatków i naprawdę można poczuć się jak na wiosnę, świeżo miło i przyjemnie:)
Aby ożywić przestrzeń i tchnąć w nią wiosnę wystarczy uderzenie intensywnego koloru. Idealna do tego jest świetlista żółć, która idealnie harmonizuje z szarością i drewnem. A w otoczeniu naturalnej żywej zieleni nabiera wiosennej świeżości:)
Właśnie w takim wnętrzu miałam przyjemność dość niedawno zrobić małą metamorfozę, małą bo samo mieszkanie jest jasne, przestronne, dobrze urządzone i po prostu ładne.
Właścicielka ma duże "poczucie smaku" i zmysł wnętrzarski, (pozdrawiam Cię Moja Droga serdecznie i dziękuję za ten miły i niezwykle owocny wspólnie spędzony czas...), tak więc moja praca polegała na niewielkich wskazówkach, bardzo mile spędzonych wspólnie zakupach i zrobieniu końcowej stylizacji.
Tak się składa, że za każdym razem gdy wykonuję dla kogoś stylizację ( z małymi wyjątkami..., bo przecież zdarzają się wyjątki od reguły), mam przyjemność pracować z cudownymi ludźmi, którzy nie tylko są cudowni sami w sobie to jeszcze potrafią się tym darem dzielić...I jak tu nie lubić swojej pracy?
Dziś pokażę Wam tylko namiastkę, część dzienną z aneksem kuchennym, czyli tę część gdzie wprowadzony został właśnie słoneczny akcent..., na pozostałą odsłonę, czyli resztę części dziennej (doszły jeszcze hokery, osłona na kable przy telewizorze i małe siedzisko przy wejściu do mieszkania, a w chwili obecnej trwają prace poszukiwawcze składanego drewnianego stołu), sypialnię i pokój córki właścicielki (również z użyciem koloru...innego tym razem), zapraszam już dziś, ale oczywiście w swoim czasie...
A było tak...
dużo bieli i trochę szarości, z niewielkimi dodatkami drewna w naturalnym kolorze...
Zmiany naprawdę niewielkie...kilka nowych poduch ( z IKEA, oraz ze strony LITTLEDREAMS - ta w czarną pepitkę oraz żółte zygzaki) i cudowny ciepły pled z Kler, oraz dywan ( również z IKEA) ...
jak zawsze świece i świeże kwiaty, tym razem oczywiście żółte...
Aby ożywić przestrzeń i tchnąć w nią wiosnę wystarczy uderzenie intensywnego koloru. Idealna do tego jest świetlista żółć, która idealnie harmonizuje z szarością i drewnem. A w otoczeniu naturalnej żywej zieleni nabiera wiosennej świeżości:)
Właśnie w takim wnętrzu miałam przyjemność dość niedawno zrobić małą metamorfozę, małą bo samo mieszkanie jest jasne, przestronne, dobrze urządzone i po prostu ładne.
Właścicielka ma duże "poczucie smaku" i zmysł wnętrzarski, (pozdrawiam Cię Moja Droga serdecznie i dziękuję za ten miły i niezwykle owocny wspólnie spędzony czas...), tak więc moja praca polegała na niewielkich wskazówkach, bardzo mile spędzonych wspólnie zakupach i zrobieniu końcowej stylizacji.
Tak się składa, że za każdym razem gdy wykonuję dla kogoś stylizację ( z małymi wyjątkami..., bo przecież zdarzają się wyjątki od reguły), mam przyjemność pracować z cudownymi ludźmi, którzy nie tylko są cudowni sami w sobie to jeszcze potrafią się tym darem dzielić...I jak tu nie lubić swojej pracy?
Dziś pokażę Wam tylko namiastkę, część dzienną z aneksem kuchennym, czyli tę część gdzie wprowadzony został właśnie słoneczny akcent..., na pozostałą odsłonę, czyli resztę części dziennej (doszły jeszcze hokery, osłona na kable przy telewizorze i małe siedzisko przy wejściu do mieszkania, a w chwili obecnej trwają prace poszukiwawcze składanego drewnianego stołu), sypialnię i pokój córki właścicielki (również z użyciem koloru...innego tym razem), zapraszam już dziś, ale oczywiście w swoim czasie...
dużo bieli i trochę szarości, z niewielkimi dodatkami drewna w naturalnym kolorze...
Zmiany naprawdę niewielkie...kilka nowych poduch ( z IKEA, oraz ze strony LITTLEDREAMS - ta w czarną pepitkę oraz żółte zygzaki) i cudowny ciepły pled z Kler, oraz dywan ( również z IKEA) ...
jak zawsze świece i świeże kwiaty, tym razem oczywiście żółte...
Mały akcent w postaci cytrynek i osłonki pochodzącej z IKEA.. i aneks kuchenny nabrał nowej odsłony ( niestety nie widać na zdjęciu, ale w głębi, w okolicy części kuchennej znajdują się również kubeczki z żółtym akcentem, również pochodzące z IKEA, wieszak z osłonkami na ziółka i podstawki pod te kubeczki wykonane przez Ewę z SEEHOME, (podobne z napisami które życzyła sobie właścicielka, bo te na zdjęciu to moje własne) |
Tak więc po raz kolejny widać jak niewiele trzeba aby odmienić przestrzeń, nadać jej nową odsłonę, a tym samym sprawić sobie i bliskim radość.
Kolor żółty jest świetnym dodatkiem we wnętrzach zarówno w dodatkach tekstylnych jak i np. niezastąpionych kwiatach...
Potrafi pięknie ozdobić nawet najzwyklejszą potrawę...,
o ogrodzie nie wspominając, który szczególnie wiosną, nie tylko w słońcu, ale właśnie w żółci wręcz się kąpie...
Przynajmniej w moim ogrodzie nie brakuje tego koloru, nie wiem czy to słońce na mnie tak działa, czy też moc tego koloru, ale naprawdę sporo go wokół mnie ...zauważyłam ostatnio, że dużo jakoś piszę i otaczam się kolorem, różnym, bo naprawdę wszystkie kolory lubię, bo kolor można sobie wyobrazić, wymarzyć, wymyślić. Często kolor, jest punktem wyjścia do stylizacji ( tak było w przypadku mieszkania które urządzałam pod wynajem, dla przypomnienia zapraszam TUTAJ). Według mnie kolor to jedna z najbardziej spektakularnych naturalnych materii z jaką obcujemy na co dzień. Warto więc otaczać się nim i wykorzystywać jego niezwykle emocjonalny i energetyczny potencjał. Każdy ma jakieś swoje niepowtarzalne znaczenie i każdy potrafi zachwycić. Dziś, tak się złożyło, że kolor żółty jest numerem jeden, ale jestem pewna, że jeszcze wiele innych znajdzie u mnie swoje "pięć minut".
A tymczasem działam jak szalona w ogrodzie, sprzątam, przycinam, sadzę, przesadzam i zaopatruję się w nowości...
Najbliższy post (postaram się umieścić go przed weekendem majowym) będzie poświęcony w całości ogrodowi , pracom w nim wykonanym, tym co już za mną i tym co przede mną.
Od wielu już lat na "długi weekend majowy" nigdzie nie wyjeżdżam, poświęcam go w całości ( jeśli pogoda nie spłata figla) na delektowanie się pracami ogrodowymi i ich efektami...grillowanie, wypróbowywanie nowych przepisów
( w tym roku mam zamiar upiec na grillu pstrąga z dużą ilością ziół w towarzystwie wiosennej wersji tzatzików...postaram się podzielić przepisem jeśli okaże się być tego wart), a także na wysiewaniu warzyw w moim małym przydomowym warzywniaku...już nie mogę się doczekać, kiedy podczas gotowania, wybiegnę na podwórko i przyniosę garść świeżych i pachnących warzyw i ziół które nie tylko pięknie akompaniują potrawom w ich wyglądzie, ale nadają im niepowtarzalnego, jedynego w swoim rodzaju smaku, za każdym razem innego, ponieważ uwielbiam eksperymentować i poddawać się chwili ...
Dla przypomnienia, poniżej kadry z ubiegłego roku...mam nadzieję że w tym roku nie będzie gorzej:)
I choć plecy bolą, paznokcie wymagają solidnej "opieki", a ja czuję się jakbym tony kamieni przeniosła z miejsca na miejsce...to jestem szczęśliwa, lubię efekt po...lubię moje poranne spacery i lubię obserwować jak wszystko budzi się do życia, wokół jest lekkość, świeżość i czystość, efekty są warte ciężkiej pracy, przynajmniej dla mnie, dlatego z przyjemnością ruszam dalej i już wkrótce zapraszam na "małe co nieco" z moich ogrodowych poczynań.
Dziś żegnam się z Wami Moi Drodzy w słonecznym nastroju, ciepłym i radosnym, i życzę Wam aby w Waszych wnętrzach ogrodach i życiu w ogóle zagościł kolor, radość i szczęście:)
Do następnego miłego poczytania:)
Przepieknie, ta żółc na bazie bieli wygląda niczym słońce w mieszkaniu, a te obrazy - cudowne!
OdpowiedzUsuńUdanej niedzieli życze
Cieszę Się Marysiu że podoba Ci się ta słoneczna żółć:)))
UsuńPozdrawiam Cię ciepło i serdecznie.
Jak tu nie kochać koloru żółtego - jak o nim tylko pomyślę to na myśl przychodzi mi ogromne, jasne, ciepłe słońce dzięki któremu wszystko żyje i rośnie - na wiosnę to idealny kolor do wnętrz i ogrodów - Twoje zdjęcia z żółtym kolorem są piękne i radosne - oglądam, podziwiam i pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że trudno żółtego nie kochać, jest słoneczny radosny i po prostu wesoły !!!
UsuńDziękuję za miłe słowa i Twą obecność:)
Pozdrawiam serdecznie.
Bardzo ładne wnętrze. Podoba mi się to radio, które stoi na regale. No i oczywiście pies :))
OdpowiedzUsuńA żółty to sama radość, wiec warto go wprowadzać do przestrzeni, w której mieszkamy.
Pozdrawiam :))
Tak, zarówno pies jak i radio nadają temu wnętrzu odpowiedniego charakteru !!! I ten żółty...uważam, że wnętrze wygląda pięknie :)
UsuńPozdrawiam Cię ciepło i serdecznie.
Całkowicie rozumiem Twoje poranne spacery, robię dokładnie to samo w swoim ogrodzie o poranku..po pracy...wieczorem... w każdej wolnej chwili :))
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się ich doczekać, jeszcze ranki są zbyt zimne, ale wkrótce poranne spacery będą rzeczywistością:)
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie.
Żółć zawsze się sprawdza.Ożywia , energetyzuje , rozwesela...Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTak, zgadzam się z tym co piszesz na temat żółtego koloru:)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Ciekawa metamorfoza.. Czekam na relację z ogrodu!
OdpowiedzUsuńDziękuję:))) Ogród wkrótce. Zapraszam i pozdrawiam serdecznie.
UsuńBardzo udana metamorfoza, idealny przykład jak niewielkimi zmianami można dokonać wielkich zmian! :-) Przepiękne zdjęcia - jak zawsze. Bardzo lubię do Ciebie zaglądać :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Moja Droga :))) Bardzo się cieszę, że tu zaglądasz i że lubisz...to dla mnie ogromna motywacja aby pisać dalej...
UsuńPozdrawiam Cię ciepło i serdecznie.
Śliczna metamorfoza, żółty nadal pazura :) A Twój ogród Kochana tak pięknie słoneczny, ja też weekend majowy w ogrodzie uwielbiam :) pozdrawiam cieplutko Aga
OdpowiedzUsuńDziękuję :))) I oby pogoda nam dopisała, bo inaczej to za wiele czasu w tych naszych ogrodach nie spędzimy:)
UsuńPozdrawiam Cię cieplutko:)
Żółty kolor świetnie ożywił i nadał wiosennego i słonecznego klimatu w mieszkaniu. Bardzo fajnie dobrałaś żółte dodatki. Gratuluję Agatko, bardzo dobra metamorfoza :) A więc czekam na kolejny twój post z ogrodu :)
OdpowiedzUsuńDobrej niedzieli dla Ciebie !
Dziękuję Ci Moja Droga bardzo bardzo serdecznie:) Do ogrodu zapraszam już wkrótce...
UsuńPozdrawiam Cię ciepło i wiosennie:)
Aga, świetna metamorfoza! W moim stylu te kolory :), jestem pod wrażeniem - pięknie.
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli :)
M.
Dziękuję !!! Cieszę się że metamorfoza zrobiła wrażenie:)
UsuńPozdrawiam.
Kolor żółty dodaje energii. Ja też ostatnio otaczam się żółcią. Na wiosnę zieleń i żółć to moje kolory. Piękne zdjęcia. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTak, zdecydowanie żółć i zieleń to wiosenne kolory:)
UsuńPozdrawiam więc wiosennie:)
Kolor żółty wprowadza niesamowicie cudowny nastrój i radośc... cudowne dekoracje i wnętrza:)
OdpowiedzUsuńwiosenne ściskam Agatko:)
PODZIWIAM!!!
Dziekuję Natalko serdecznie za ciepłe wiosenne słowa i wiosennie Cię pozdrawiam:)
Usuńwnętrze marzenie a żółty idealnie pasuje i ożywia! pozazdrościć :) buziaki
OdpowiedzUsuńDziękuję !!!
UsuńBuziaki i pozdrawiam serdecznie.
Świetne mieszkanie, a żółty pod każdą postacią na wiosnę mile widziany :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam:)))
UsuńPozdrawiam i ja:)))
Uwielbiam takie słoneczne akcenty,z reszta wiesz o tym :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Oj wiem, u Ciebie również ich nie brakuje:)
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie.
Przepięknie, ta odrobina żółtego koloru wprowadziła słońce do mieszkania :)
OdpowiedzUsuńOgrodowe fotki również cudne :)
Oj tak, a teraz słoneczko mile widziane...
UsuńPozdrawiam więc słonecznie i serdecznie:)
Uwiielbiam kolor żółty.To mój kolor dodatków numer 1.Jak widać dodatki to podstawa!
OdpowiedzUsuńhttp://szalenstwa-panny-matki.blogspot.com
Dodatki często potrafią zdziałać cuda !!! Tak więc warto w nie zainwestować, bo naprawdę można odmienić wnętrze...i nastrój domowników również:)))
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Żółte dodatki i szare tło, to bardzo przyjemne dla oka połączenie. Szczególnie teraz, wiosną. My też na długi weekend nigdzie nie wyjeżdżamy, bo wszędzie niesamowite tłumy. Wolimy spędzać ten czas w rodzinnym gronie na grillowaniu. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńŻółty i szary to doskonałe połączenie, przyznam, że jestem nim zauroczona !!!
UsuńMiłego i słonecznego weekendu Ci życzę:)
Pozdrawiam.
Zawsze miałam obekcje do żółtego koloru, ale dziś mój Ł. przyniósł do domu żółtą doniczkę by przesadzić młodziutką tuję, i powiem szczerze że jedna taka wprowadziła sporo życia do naszego pokoju :)
OdpowiedzUsuńPonadto Twój post pokazał mi, że rzeczywiście ten kolor ma dużo więcej zalet niż wcześniej myślałam. A kwiaty w tym kolorze dają cudowny efekt! :)
nie ma co się bać , żółtego tym bardziej w dodatkach, to naprawdę ciekawy i pozytywny kolor, a w połączeniu np z szarością naprawdę czyni cuda !!!
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie:)
Fantastyczny post. Miło było poczytać. Masz rację, że kolorem zmieniamy wnetrze, zmieniamy tez swój nastrój, widzenie świata. Od koloru wiele zależy. Sama staram się miec w domu neutralna bazę i co jakiś czas zmieniam kolorystykę dekoracji. Ogrodowe prace w Twoim ogrodzie w toku i jak widzę Tobie też przynoszą radość mimo zmęczenia ciała. Czekam na kolejny post. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWłaśnie, naturalna baza to podstawa do zastosowania różnych kolorów w dodatkach, tak jak u Ciebie :))))
UsuńDziękuję za odwiedziny i oczywiście zapraszam na post następny:)))
Pani Agato podusie prezentują się cudownie :) Zobaczyć efekt swojej pracy w tak cudownym wnętrzu to dla mnie naprawdę miód na serce :)
OdpowiedzUsuńDziękuje pięknie :)
Podusie są naprawdę cudne, dlatego też prezentują się cudnie !!! jeszcze raz dziękuję i serdecznie pozdrawiam:)))
UsuńMaly sloneczny impuls potrafi wywrocic wszystko do gory nogami..Zawsze uwazalam, ze kolor zolty to taki power na gorsze dni, to taki bodziec aby cos zrobic i sie usmiechnac...Piekna metamorfoza, bardzo mi sie podoba. A prace w ogrodzie...mimo, ze nie mam ogrodka u siebie to bardzo jestem ciekawa kolejnego Twojego posta.Pozdrawiam Cieplo :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Moja Droga !!! Wiem, że lubisz kolory i bardzo mnie to cieszy:)))
UsuńZapraszam do ogrodu już wkrótce:)
Pozdrawiam Cię ciepło i serdecznie.
Agatko ależ ja zaglądam do Ciebie regularnie i czytam z uwagą Twoje posty, tylko nie zawsze od razu pozostawiam po sobie ślad. Przepraszam. Czas goni i nie zawsze mam go na tyle aby ubrać w słowa te myśli, które w głowie się kotłują. A trudno Twoje posty skwitować jednym zdaniem. Ach o ile prostsze byłyby pogaduchy przy kawusi w pięknym ogrodzie.
OdpowiedzUsuńA kolor żółty bardzo lubię :) Widziałaś, że u mnie znalazł się nawet na talerzu ihihihi
Pozdrawiam serdecznie :)
Oj to bardzo się cieszę, że do mnie zaglądasz...faktycznie przydałoby się na tę kawkę umówić i pogadać...nigdy nic nie wiadomo, świat jest malutki:)))
UsuńPozdrawiam Cie serdecznie i oczywiście rozumiem, że czas tak biegnie, że nie zawsze zdąrzy się zrobić to co by się chciało:)
Świetnie odświeżyłaś wnętrze :) bardzo mi się podoba tak czysto przejrzyście , wiosennie a zarazem przytulnie :)
OdpowiedzUsuńJestem tutaj pierwszy raz ale chętnie będę zaglądać :)
Pozdrawiam Joanna.
bardzo cieszę się że podoba Ci się i moja metamorfoza i u mnie...oczywiście zapraszam częściej, będzie mi bardzo miło:)))
UsuńPozdrawiam.
Niby małe zmiany niezbyt kosztowne, a tu taki fajny efekt końcowy :) Ta żółć aż zaprasza do wnętrza... super pomysł z tym kolorem! Wnętrze od razu odświeżone... i jakie wiosenno letnie ;) Super! A co do zdjęć ogrodu to zazdroszczę! Kupę pracy to kosztuję no i tak jak wspomniałaś bóle pleców ale efekt jest świetny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam również do mnie :)
Fajnie to ujęłaś...że ta żółć zaprasza do wnętrza:) Podoba mi się...ogród kocham i działam w nim mimo, że naprawdę to kosztuje dużo wysiłku i czasu. Niedługo post, pierwszy w tym roku z w całości poświęcony ogrodowi:)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
To jedno z tych wnętrz, które lubię oglądać, ale których nie widzę u- czy też raczej dla siebie:) Jednak żółty kolor mnie tu zachwycił- mocny, energetyczny akcent, który dodał wyrazu:)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak....ja też się tym wnętrzem zachwycam, ale mieszkam w całkiem innych klimatach:)))
UsuńPozdrawiam Cie serdecznie.
Zrobiło się pięknie, radośnie, wiosennie :) aż buzia się uśmiecha!
OdpowiedzUsuńCieszę się...i wiosennie Cię pozdrawiam:)
UsuńKolor żółty w tym wnętrzu zdecydowanie podziałał na mnie energetyzująco.Zresztą kolor ten dodaje energii i wprowadza w dobry nastrój,sprawia też,że wnętrze staje się przytulne i jasne. Zastosowanie żółtego koloru we wnętrzach niesie za sobą niewątpliwie wiele zalet-z jednej strony może pobudzać do działania, z drugiej znów może wyciszać i pozytywnie nastrajać.Pewnie właścicielka mieszkania odczuwa każdego dnia każdą z wymienionych zalet tego koloru.Mam też nadzieję,że jedne i drugie podkładki dobrze służą :))
OdpowiedzUsuńBardzo trafnie ujęłaś znaczenie koloru żółtego:) Właścicielka jest bardzo zadowolona a podkładki naprawdę cieszą i to bardzo:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie:)))
No, ogromna różnica po wprowadzeniu żółtego. Koszt żaden a efekt... super ;)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam:)))
UsuńPozdrawiam ciepło i serdecznie.
Super też żółty prezentuje się we wnętrzach ja tak pomyślałam o sobie i takiego koloru w dodatkach nie mam oprócz pościeli a to taki energetyczny kolor.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Może warto coś w tym kolorze nabyć...naprawdę potrafi wnieść do wnętrz wiele ciepła i radości:)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Jakie piękne wnętrza! I cudny psiak - marzę o buldożku :D
OdpowiedzUsuńCieszę się ogromnie, że podoba Ci się wnętrze. a psik faktycznie uroczy !!!
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Super, tak bardzo energetycznie! pozdrawiam serdecznie,
OdpowiedzUsuńm.
Dziękuję i również pozdrawiam:)))
UsuńAgato, jakis czas temu napisalam maila.Mam nadzieje, ze dotarl od szczesliwie do Ciebie.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTak, tak...
UsuńPrześliczne wnętrza, a te żółte dodatki dodają charakteru ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://snowarskakarolina.blog.onet.pl/
Dziękuję :) Oczywiście odwiedzę Cię")
Usuń