piątek, 27 listopada 2015

Adwent

Zbliżają się dni które są dla mnie szczególne, dni które przygotowują nie tylko nasze domy, ale przede wszystkim nasze wnętrze, nasze dusze na najpiękniejsze święta w roku, święta Bożego Narodzenia. 
W tym czasie, czasie zwanym adwentem już od wielu lat staram się robić nie tylko świąteczne porządki, ozdabiać dom rożnymi świątecznymi akcentami, przygotowywać pyszne potrawy, z piernikami na czele, ale przede wszystkim staram się wykorzystać ten czas jako czas refleksji i radosnego oczekiwania wypełnionego chwilami refleksji, chwilami skupienia i zatrzymania...
Wszystko co nas w życiu spotyka jest po coś...wszystko ma swój cel i sens i aby to poczuć i zrozumieć trzeba się zatrzymać, potrzeba pobyć ze sobą sam na sam.
Czas adwentu jest takim czasem, mamy cztery tygodnie, aby oczyścić swoje wnętrze, uporządkować pewne sprawy, rozliczyć się z samym z sobą ze swoimi słabościami, może podjąć jakieś postanowienie, może spróbować swoich sił w nowym...
Ja od wielu już lat raz z lepszym raz z gorszym efektem praktykuję w czasie adwentu nie jedzenie słodyczy ( które uwielbiam, a szczególnie ptasie mleczko), oraz staram się nie przejadać, a więc pościć,  co również ze względu na moje szczególne upodobania kulinarne zdarza mi się często.
Staram się częściej uśmiechać, dziękować, pomagać, a może i przepraszać....i mogę powiedzieć że dzięki tym praktykom nie tylko w czasie adwentu, ale i na co dzień staję się jakaś spokojniejsza, bardziej pogodzona ze sobą...


Pięknym symbolem adwentu są wieńce adwentowe, których symbolika skłania do zadumy i refleksji.
Tradycyjny wieniec adwentowy ma formę okręgu i wykonany jest z zielonych gałązek świerku. Umieszczone są na nim cztery świece , które oznaczają kolejne niedziele adwentu, każda z nich jest symbolem, pierwsza to symbol pokoju, druga symbol wiary, trzecia jest symbolem miłości i ostatnia czwarta symbolem nadziei. Zapalane każdej niedzieli przypominają nam o tych wartościach i przygotowują nasze serca i nasze wnętrza na to co przed nami...
Dlatego i ja taki wieniec przygotowałam...
Zielone gałązki świerku, cztery świece, kilka ozdób w postaci zasuszonych cytrynek i białych oszronionych szyszek, uzupełnione ciepłym światłem lampek nie tylko są symbolem adwentu, ale pięknie ozdabiają wnętrza nadając mu już świątecznego charakteru i klimatu...





Jeden tradycyjny w kształcie okręgu stoi w moim gabinecie, w moim osobistym pokoju, a drugi również z natury stworzony , jednakże nie w formie okręgu ale na tacy srebrnej przygotowany, jest w pokoju dziennym , aby wszyscy członkowie naszej rodziny również mogli pamiętać o jego symbolice i przeznaczeniu.



Kolejnym pięknym i bardzo przyjemnym elementem adwentu są kalendarze adwentowe, które szczególnie dzieci sobie upodobały, bo dzięki temu, że pomysłowość na ich wykonanie oraz to co się w nich znajduje, w cudowny sposób pomagają  w "odliczaniu" dni do Świąt...
Obserwując blogosferę mogę powiedzieć że z roku na rok te kalendarze są coraz piękniejsze,  coraz bardziej twórcze, coraz bardziej pomysłowe. Często są nie tylko piękne same w sobie, ale również są cudowną ozdobą naszych wnętrz, a także niesamowitą okazją do tego aby być bliżej siebie, aby dać sobie to co ważne, nie tylko  jakiś mały upominek, ale i miłe słowo, czy wspólnie spędzony czas...
U mnie też takie kalendarze się znajdują, już w ubiegłym roku wykonałam je dla swoich córek samodzielnie, dla przypomnienia można je zobaczyć tutaj.
W tym roku nasze kalendarze to też praca własna, ale tym razem nie moja...ostatnio coraz częściej mam ogromną przyjemność spotykać w swoim życiu osoby, które mają niesamowite talenty, które potrafią tworzyć, są bardzo kreatywne, otwarte i bardzo zdolne.
A że jestem zwolenniczką dzielenia się, korzystania ze swoich usługi i przekazywaniem dalej, pokazywaniem talentów innych , to często korzystam z pracy innych...
Jedną z takich osób  jest Marta, mama kolegi z klasy mojej młodszej córci Amelci, nasza sąsiadka, zobaczcie, jakie cuda stworzyła, jak precyzyjnie jest wszystko wykonane i jak cudownie wkomponowało się we wnętrza, pokoje moich córek .
Ile w tym serca i oddania...
Pierwszy, czarno biały domek, tak prosty, a tak wymowny że nic więcej nie trzeba...
W pokoju Natalki  pasuje idealnie:)





Drugi, dla Amelki jest trochę bardziej kolorowy, w innym rodzaju, ale świetnie oddający (jak zwykle) naturę i usposobienie jego właścicielki...
Kolorowy, ale nie przesłodzony, z pewnością jeszcze nie jeden rok świetnie spełni swoją rolę...


Zawieszony na ramie łóżka jest tak blisko, że bliżej być nie może, Amelka, każdego dnia, jak tylko się obudzi sięgnie do kolejnego "prezenciku" i coś tam znajdzie...
Raz w buciku, raz w skarpecie, czy kopercie, innym razem w rękawiczce,




A co się w tych kalendarzach znajdzie? No cóż, wcale nie jest łatwo wymyśleć coś oryginalnego, nie banalnego, a zarazem takiego co by nie tylko dawało radość materialną, ale i duchową...a szczególnie dla dzieci, które w dobie dzisiejszych czasów dużo mają, ale ciężko dać im to co naprawdę ważne...
Dlatego ja, postanowiłam, każdego dnia oprócz tradycyjnej przysłowiowej czekoladki, dać im coś jeszcze...ponieważ najwięcej radości daje to na co się trochę czeka, co jest wymarzone i wyczekane i nie zawsze bardzo drogie...a znam marzenia i nieograniczone wręcz "potrzeby" moich córek, to dostaną codziennie ( zbierane przeze mnie pieczołowicie już od dłuższego czasu) dwuzłotówki i pięciozłotówki, aby te marzenia były bliższe celu...
Do tego każdego dnia będzie coś co nam da dany dzień...zobaczymy może to będzie wspólny spacer, wypad do kina, może dobre słowo i pochwała...nie planuję, nie wykupuję biletów na zapas, bo życie bywa przekorne, lepiej jest gdy wszystko dzieje się w swoim czasie...i tak jak trzeba:)




Mam nadzieję, że idea kalendarzy adwentowych zagości u nas na dobre i przede wszystkim pomoże całej naszej rodzinie w odpowiednim przygotowaniu naszych serc do świąt  Bożego Narodzenia, pozwoli każdego dnia zatrzymać się na chwilę, uśmiechnąć się, ucieszyć, podziękować i pobyć razem, pozwoli wypracować pewne wartości, wyzwoli w nas chęć pracy nad sobą, pokaże czym może być radosne oczekiwanie...

Przez cały adwent muzyka i zapach w moim domu są  ściśle związane z tym okresem.
Muzyka w odpowiednich akordach, zapach pomarańczy, cynamonu, lawendy oraz zmrożonych gałęzi świerku, a nade wszystko naturalne zapachy....te pochodzące  z pieczonych korzennych, cynamonowych ciasteczek. Nie wyobrażam już sobie, aby mogło być inaczej...,
uwielbiam ten czas wypełniony spokojem, oczekiwaniem, podniosłą wyjątkową,  atmosferą. Uwielbiam planować ( na kartce lub w zeszycie ) potrawy świąteczne, to jak będzie ubrany mój dom, jakie kolory i ozdoby w nim zagoszczą...





Z pewnością kolorem przewodnim każdego roku jest biel...czysta, piękna i elegancka w naturalny sposób wkomponowująca się w naturę...
bo taka jest zima, z pierwszymi jej oznakami, srebrzysto-białym  szronem i mrozem na roślinach,


pierwszymi hiacyntami które już można o tej porze kupić, a które zachwycają mnie nieustannie ...





tak więc bieli nie zabraknie, naturalnej zieleni ani pięknej srebrzystości  również, a czy wkradną się jeszcze jakieś akcenty kolorystyczne? Zobaczymy, jak zwykle to u mnie bywa ...czas pokaże:)

A jak jest u Was? Jak przeżywcie adwent i czy jest dla Was czasem szczególnym i jakie kolory w Waszych domach w tym roku zagoszczą?
Ciekawa jestem...

Dziś dziękuję..., cieszę się że jesteście i zapraszam jak zawsze na post kolejny, tym razem słodki, oczywiście w klimacie świątecznym  i bardzo smaczny:)

Do miłego kolejnego razu...

piątek, 20 listopada 2015

Mój mały świat

Nareszcie mogę pokazać Wam mój mały świat...miejsce w którym uwielbiam przebywać. 
Mój gabinet, mój własny pokój...tu pracuję, tu mam wszystkie potrzebne mi do pracy rzeczy...i nie tylko, bo znalazło się tu również miejsce na odpoczynek na chwilę z książką w ręku. 
Już wcześniej pokazywałam Wam metamorfozę tego pokoju tutaj. Wtedy jednak nie było jeszcze tej drugiej części czyli kącika wypoczynkowego. A ja chciałam aby ten pokój był nie tylko miejscem do pracy, ale również miejscem wyciszenia, moim małym światem...





I tak po jednej stronie pokoju jest miejsce do pracy, regał z dokumentami i całą potrzebną reszta..., a z drugiej stara komoda postarzona artystycznie przez zaprzyjaźnioną plastyczkę, która już nie jeden mebel poddała metamorfozie. Jest też fotel ze stolikiem wygrzebany swego czasy w sklepie ze starociami. Miałam już przyjemność i okazję prezentować go w trochę innych okolicznościach tutaj




Tymczasowo przyniosłam drzewko oliwne ( na zimowe przechowanie) z ogrodu. Choć obawiam się, że może tej zimy nie przetrwać bo już prawie żadnego listka na nim nie ma.

Na ścianie znalazły miejsce plakaty. Jeden duży pochodzi z sklepu internetowego lemon ducky  i zawiera sentencję, afiramcję która jest bliska mojemu sercu. 


Są też dwie grafiki, które przygotowała Magda z bloga my pink plum  do darmowego pobrania, a ja z tej okazji skorzystałam.
Grafiki o tematyce jesiennej, które nie tylko świetnie wkomponowały  się w całość wystroju, ale też  oddały klimat ostatnich miesięcy.
A już wkrótce znajdą się tutaj pejzaże zimowe namalowane przez moją koleżankę. 



Tak jak w całym domu i tu nie mogło zabraknąć kwiatów, zapachu,



nastroju...




Ten pokój to nie tylko gabinet i miejsce do pracy oraz wypoczynku, ale również miejsce gdzie gromadzę różne gadżety, pamiątki czy prace wykonane przez koleżanki blogerki. Jest tu ich sporo i nie będę ich  wszystkich wymieniać ( choć niektóre są widoczne na zdjęciach), bo już robiłam to we wcześniejszych wpisach.
Dziś chcę zwrócić uwagę na   piękne szklane pudełko widoczne na wyższych zdjęciach, a wykonane przez Agnieszkę z agnethahome . Jest piękne samo w sobie, można je wykorzystać na wiele sposobów. Jak robiłam zdjęcia to były w nim tylko szyszki, dziś gdy piszę ten post stoją w nim piękne białe hiacynty i wiem że wykorzystam je na wiele sposobów i nie raz jeszcze zagości na moim blogu. 



Bardzo się cieszę, że mam takie miejsce w domu w którym mogę zamknąć drzwi i oddać się temu co lubię i choć często dzielę fotel z moją kotką która sobie szczególnie go upodobała ( nawet kolorem pasuje tu jak ulał) to i tak jest to mój mały świat...


który wcześniej był garderobą i wyglądał tak:)





Garderoba została przeniesiona do sypialni, ale o tym w swoim czasie.

Tak więc kolejna metamorfoza zakończona, ja coraz bardziej zadowolona ale i "wykończona" . 
Chyba będę musiała sobie trochę odpuścić, choć jak na razie wcale się na to nie zapowiada.
Zobaczymy, wszystko czas pokaże:)

Żegnam się z Wami i zapraszam na post kolejny, który rozpocznie cykl świąteczny, chyba już trochę spóźniony bo u Was na blogach Święta już za pasem:)

Pozdrawiam serdecznie i do następnego miłego:)


czwartek, 12 listopada 2015

Zmiany...



...towarzyszą nam nieustannie, jedne z wyboru, inne wymuszone, od nas niezależne, niemniej już od najmłodszych lat ciągle jesteśmy z nimi związani. 

U mnie też szykują się pewne zmiany, idzie nowe. 

Firmę zakładałam półtora roku temu, bloga niedługo będzie dwa lata. Przez ten czas ukształtowały się i zmieniły moje potrzeby, poczułam, że potrzebuję zmian, tym razem wizualizacyjnych. 

A konkretnie mowa o nowej koncepcji wyglądu bloga i strony firmowej. 

I tak, dzięki blogosferze trafiłam na bloga Karoliny żyj-kochaj-twórz , kobiety, która pomaga innym kobietom osiągać ich cele poprzez projektowanie wyjątkowych wizerunków. Tworzy unikalne identyfikacje wizualne podkreślające prawdziwą wartość przedsięwzięć, podjętych przez kobiety. 

Karolina, to kobieta, która swoją firmę założyła z pasji. Uważam że to co robi jest profesjonalne, dopracowane w najmniejszym szczególe, zrobione bez pośpiechu, z wsłuchaniem się w potrzeby i osobowość klienta. 

Więcej na jej temat i tego co proponuje można poczytać tutaj

W nawiązaniu do pracy Karoliny i tego co robi chciałam napisać dziś również kilka słów na temat polecania bez reklamy, akcji którą rozpoczęła Ilona z bloga przeplatane kolorami. Bardzo spodobał mi się ten pomysł, aby dzielić się na swoich blogach informacją o innych ciekawych blogach czy miejscach w sieci, ale nie na zasadzie reklamy tylko szczerego polecenia, pochwalenie tego co ktoś robi z pasją i prawdziwym zaangażowaniem, zamiłowaniem. A jeśli komuś udało się pasję zamienić na pracę zawodową, to czy można chcieć czegoś więcej?

Myślę, że trzeba pokazywać innym, że warto próbować, podejmować wyzwania, nie bać się. A takie miejsca jak blog Karoliny i ona sama są tego najlepszym przykładem. 

A wracając do zmian, zmian, które były mi bardzo potrzebne, zapraszam na nową koncepcję wyglądu mojego bloga i strony firmowej. 

Nowa koncepcja została opracowana właśnie przez Karolinę i przyznam, że jestem bardzo zadowolona, bo trafiła świetnie w moje upodobania, w to co mi w duszy gra...

Zapraszam, 

oto moje nowe logo dla firmy i dla bloga 



 
Pozostałe elementy koncepcji

Przykłady użycia koncepcji


Tablica inspiracji
Styl fotografii

Nowy wariant strony firmowej




Nowa koncepcja całkowicie odzwierciedla moje upodobania, delikatna, pastelowa kolorystyka, styl, a przede wszystkim motyw roślinny to coś co jest bliskie moim upodobaniom, bliskie temu co mi w duszy gra.

Elegancja, romantyczność, wdzięk, ale jak to Karolina ujęła nie we frywolnym wydaniu, ale zbalansowanym, harmonijnym z którego bije spokój i zgodność ze sobą. Dodatkowo z nutą tajemniczości, rozmarzenia, ale podparte na dobrej jakości, stabilności i otwartości na ludzi. To główne cechy nowej koncepcji, nowego wizerunku, a raczej jego doprecyzowania.





Mam nadzieję, że podoba się Wam równie jak mi nowa koncepcja wizerunku marki dla mojego bloga i mojej strony firmowej. 


Już wkrótce, mam nadzieję koncepcja ta zostanie wdrożona i będę mogła pochwalić się realnymi efektami nowego wizerunku, nowej zmiany, która jest dla mnie bardzo ważna, a jest wstępem do kolejnych zmian...


Tymczasem szczerze polecam Karolinę wszystkim tym którzy chcą stworzyć koncepcję swojego bloga czy firmy, a tak jak ja nie wiedzą jak się do tego zabrać samodzielnie, bądź nie mają na to czasu . Karolina to odpowiednia osoba, bo robi to z pasją i pełnym oddaniem. 


Myślę, że warto wzajemnie się wspierać i korzystać ze swoich usług, a dla tych , którzy się zdecydują Karolina przygotowała rabat na hasło Tak Po Prostu Dom w wysokości 300 zł na dowolny pakiet o których więcej można poczytać tutaj.

Dziś żegnam się z Wami, jak zawsze dziękuję  za to że jesteście, odwiedzacie, czytacie, wspieracie...zapraszam jak zwykle na post kolejny:)
Do miłego następnego....