wtorek, 24 maja 2016

Dom z tarasem:)


Witajcie:)
Choć po dłuższej przerwie ( spowodowanej pracą nad trzema projektami wnętrzarskimi w jednym czasie) jestem znowu z wielką radością:)

Dziś chciałabym poruszyć temat wyboru projektu domu i budowy oraz tworzenia swojego wymarzonego miejsca na ziemi:)

Każdy, kto stoi przed tym dylematem zadaje sobie mnóstwo pytań. 
Jaki nasz wymarzony dom powinien być? Duży czy raczej mały, parterowy, czy piętrowy? 
Z jedną wielką przestrzenią wewnątrz, czy raczej podzielony na poszczególne strefy? A do tego w jakim stylu go urządzić? I gdzie go wybudować? Nowoczesny, a może w starym klimacie, drewniany czy z cegły? Nie wspominając już o tematach związanych z rozwiązaniami technologicznymi dotyczącymi samej budowy i jej wykończenia. Te i wiele innych pytań zadają sobie Ci, którzy podejmują decyzję o rozpoczęciu budowy. 
Dziś jest wiele firm projektowych i doradczych, stron na których znajdują się gotowe już projekty z opisami, wymiarami.
Na prawdę jest w czym wybierać...

Ale zanim tych wyborów dokonamy musimy zadać sobie pytania czego oczekujemy od naszych wnętrz, od całokształtu naszego nowego domu. Już w tym momencie musimy wiedzieć czy chcemy raczej skupić się tylko na samym domu czy może równie ważny będzie dla nas ogród, i całe jego otoczenie.
Niezwykle ważna jest kwestia dojazdów do pracy czy szkoły, dostępu do komunikacji miejskiej. 
Oczywiście nie można mieć wszystkiego, tak więc wybór odpowiedniego miejsca i samego projektu to niezwykle ważna i istotna sprawa, a z podjęciem decyzji nie należy się spieszyć.

Na czym ja skupiłam się zanim wybrałam projekt domu? (  a właściwie go narysowałam odręcznie, tylko dane techniczne  naniósł projektant z odpowiednimi uprawnieniami).
Ponieważ 10 lat temu aż tak jak dziś  nie była rozwinięta baza internetowa odnośnie projektów i doradztwa, w dużej mierze oparłam się na swoich wewnętrznych potrzebach. 
Od początku wiedziałam, że mój dom ma być parterowy, prosty, bez żadnych udziwnień, nowoczesnych rozwiązań. Ja postawiłam  na tradycję. Proste kształty, jeden poziom, część dzienna i część sypialniana, cegła, dachówka ceramiczna, naturalne kolory, drewno i kamień, czyli stare tradycyjne rozwiązania. I po 10 latach użytkowania i mieszkania w nim, mogę śmiało powiedzieć że to były dobre decyzje i słuszne wybory.
Oczywiście z pewnością już bym małe co nieco zmieniła, ale ...przecież wszystko przede mną:)

Ale nie o domu dziś chcę napisać. 
Dziś chcę skupić się na tarasie.

TARAS...od początku wiedziałam, że musi być !!!
Dlaczego?
Ponieważ taras jest dla mnie przedłużeniem domu, jego wnętrza i łączności z ogrodem, który jest dla mnie integralną częścią domu.




Taras to miejsce gdzie mogę czuć się jeszcze jak w domu, ale już być na zewnątrz.
Nie muszę ściągać kapci, nie muszę specjalnie się ubierać. 
Wystarczy, że otworzę drzwi tarasowe ( a wiosną i latem robią to już wczesnym rankiem) i jestem jedną nogą w ogrodzie. 
Dla mnie osobiście to niezwykle istotne, ponieważ uwielbiam  naturę i świeże powietrze.
Z tarasu mogę przyglądać się tak zwyczajnie temu co wokół.
Mogę przycupnąć na chwilę na leżaku, czy wiszącym koszu wiklinowym ( jeden z pierwszych zakupów ogrodowych) z herbatą i książką w ręku, albo tak po prostu zwyczajnie i nic nie robić:)
 Z tarasu mam bezpośredni widok i dojście do różnych zakamarków mego ogrodu jak np. altana, o której więcej pisałam   TUTAJ , a która jest niemalże przy samym domu i tarasie.



      czy do kącika wypoczynkowego, który jest tuż za domem,  a o którym więcej pisałam TUTAJ




To tu zbieramy się rodzinnie na niedzielnej  porannej kawie, słuchamy ptaków, które koncertują nam wyjątkowo. To tu sadzę pierwsze wiosenne kwiaty, oraz mam bezpośredni dostęp do donicy z ziółkami. To tu również coraz częściej odpoczywam tak po prostu, patrząc przed siebie. 


UWIELBIAM !!! to miejsce i myślę, że była to jedna z lepszych decyzji odnośnie wyboru projektu domu. Taras jest niewielki, bo ma zaledwie ok. 12 metrów kwadratowych, ale dla mnie wystarczający. Czy zrobiłabym dziś większy? Myślę, że nie. Mając tyle miejsca w ogrodzie, ciekawych zakątków, oraz sam dom, a jak wiadomo, utrzymanie tego wszystkiego w należytym porządku  wiąże się z naprawdę bardzo ciężką i czasochłonną pracą. Tak więc taki taras w zupełności wystarczy. Chyba, że ktoś nie zakłada większego ogrodu, to wtedy można zdecydowanie pomyśleć o projekcie , który będzie uwzględniał nieco jego większe wymiary. 
Dom, taras i ogród to zdecydowanie jedna całość i dlatego już na etapie wyboru projektu warto pomyśleć o wyborze  takiego, który spełni to zadanie. 

Bardzo duża oferta, oraz ciekawy wybór  projektów domów z tarasem znajduje się na stronie Extradomu.
Znalazłam tam projekt podobny do mojego domu : AMBROZJA 3

źródło: https://www.extradom.pl/
źródło: https://www.extradom.pl/

Jest to bardzo funkcjonalny projekt, który uwzględnia swobodne funkcjonowanie nawet 5-cio osobowej rodziny. To projekt łączący w sobie tradycje z nowoczesnością. I oczywiście jest taras...choć akurat tutaj zdecydowanie większy niż mój.

Niezależnie od tego czy jestem w domu, czy na tarasie, czy w którymkolwiek miejscu w ogrodzie mam poczucie spójności, zarówno stylistycznej jak i kolorystycznej. Czuję, że jestem u siebie !!!
I o to właśnie chodzi, aby wybrać taki projekt i tak później zrealizować wszelkie etapy budowy, tworzenia wnętrza i całej reszty, aby czuć spójność ład i zadowolenie. 


Cieszę się, gdy o każdej porze roku mogę do domu przynieść coś z ogrodu i to nie tylko w postaci czystego świeżego powywietrza,  ale chociażby kwiatów, zapachu i spokoju...


Cieszę się, że każdego dnia tworzę swój dom, wnosząc w niego to, co mam najlepszego, cieszę się, że każdy jego element jest wykorzystany, czy to taras, czy ogród, czy chociażby komórka gospodarcza inaczej zwana śmietnikiem, wszystko ma swoje miejsce  i swój cel. 
DOBRY PROJEKT plus inwencja twórcza, dużo pracy i zaangażowania i niesłabnąca chęć oraz siła do zmian, sprawiają że można czuć się w swoim domu zawsze dobrze i to nieważne czy projekt i sam dom jest na czasie, wpasowuje się w obecne trendy, bo to przecież  zmienia się i przemija. Trzeba skupić się na swoich potrzebach i potrzebach najbliższych,  zadać sobie kilka istotnych dla wszystkich pytań i dokonać wyboru, bardzo ważnego bo czasami na całe życie:) 

Może ktoś z Was stoi przed dokonaniem właśnie takiego wyboru, może ktoś z Was wyboru już dokonał...ciekawa jestem jak zawsze Waszych opinii, co dla Was przy wyborze projektu było lub jest najważniejsze i czy jesteście ze swoich wyborów zadowoleni. Jaki element domu i otoczenia jest dla Was ważny, a może i najważniejszy? 
Żegnam się dziś z Wami serdecznie i zapraszam...do miłego następnego:)




poniedziałek, 2 maja 2016

Dbanie o siebie:)

Lubię te cykle...Być Kobietą:) Muszę i lubię szukać równowagi w codziennym zabieganym świecie pełnym zadań, bodźców zewnętrznych, przeróżnych informacji, natłoku spraw:) Gdybym nie szukała tej równowagi, gdybym nie dbała o siebie w sensie zarówno fizycznym jak i duchowym z pewnością już dawno byłoby ze mną źle..., a tak ciągle jeszcze funkcjonuję, działam ( czasami mam wrażenie że jak zaprogramowana maszyna...na resztkach baterii), ciągle mi się chce chcieć coś robić, wykonywać swoje codzienne obowiązki, realizować zadania zawodowe i prywatne, uczyć się i rozwijać.

Dlaczego? Jak mi się to udaje? I czy w ogóle się udaje?
Myślę, że tak, bo nauczyłam się DBAĆ O SIEBIE !!!

Pomyślicie, że jestem egoistką? Też tak kiedyś myślałam, że dbanie o siebie to jakiś rodzaj egoizmu i wszyscy oraz wszystko inne było ważniejsze niż ja sama...praca zawodowa, dzieci, mąż rodzina, dom, ciągle coś...
Dziś jest inaczej, nie stało się to z dnia na dzień, jak do wszystkiego tak i do tego doszłam stopniowo, na skutek doświadczeń, wydarzeń, a przede wszystkim wyciągniętych wniosków, które nie zawsze były dla mnie korzystne.
Dziś już  wiem, że każdy z nas ma tylko jedno życie, swoje życie i to za nie jest  odpowiedzialny, nikt inny tylko ja !!!
A jak dbam o soje wnętrze i swoje ciało?


Przede wszystkim robię to co lubię, staram się w każdej czynności ( nawet obowiązkach) znajdować przyjemność, staram się ze wszystkich sił skupiać na danej rzeczy, którą robię, uczę się ciągle dbać o spokój wewnętrzny, przyjmować to co daje życie z pokorą, nie narzekać, tylko działać...
Otaczam się tym co lubię, kwiatami, świecami zapachowymi, czystością i porządkiem, książkami, dobrym zdrowym jedzeniem i dobrymi pozytywnymi ludźmi...
Jest jeszcze coś co bardzo wpływa na moje samopoczucie i świadomość, że dbam o siebie, to NATURA, to ciągły z nią kontakt i to nie tylko taki prawdziwy w sensie spacerów, obserwowania przyrody i jej piękna, ale natura w jedzeniu ( o tym będzie oddzielny post) i w kosmetykach.

Dziś poświęcę trochę więcej czasu kosmetykom, które od jakiegoś czasu goszczą w moim domu w coraz wiekszym zakresie w aspekcie przykładania wagi do  ich składu, zapachu i wpływu na moje zdrowie. 
Chyba już nikomu nie jest obca ekologia, temat tzw. życia slow life, życia w powolności w zgodzie z naturą, życia które staramy się jak najbardziej dostosować do tego co naturalne, co daje nam poczucie łączności z naszym wnętrzem, najsilniejszą i najprawdziwszą potrzebą każdego człowieka:)

Często zastanawiałam się, czy to hasło ŻYCIA według zasady SLOW LIFE to moda, trend, czy raczej potrzeba serca...dla mnie zdecydowanie potrzeba serca, a patrząc na to, że wiele trendów powstaje właśnie z potrzeby serca, to nie ma co się dziwić, że temat ten jest coraz bardziej powszechny, coraz bardziej znany i coraz bardziej modny.

Wracając do tematu, przyznam, że moja prawdziwa przygoda i " miłość" do kosmyków naturalnych rozpoczęła się w momencie rozpoczęcia współpracy ze sklepem NATURA TYLKO TO, gdzie miałam przyjemność robić zdjęcia niektórych kosmetyków na tę stronę. Więcej na ten temat pisałam TUTAJ.
Już wcześniej zdarzało mi się kupować kosmetyki naturalne, czytać etykiety i wybierać te, które w swym składzie miały jak najmniej "chemii", ale to właśnie w tym momencie, oraz dzięki właścicielce tego sklepu, Agnieszce, zwróciłam szczególną uwagę na to co kupuję i dziś w mojej kosmetyczce i łazience znajduje się coraz więcej kosmetyków zdecydowanie  bardziej naturalnych:)

Przedstawię Wam listę tych, do których z pewnością będę wracać, tych które zdążyłam już sprawdzić i przetestować na własnej skórze, tych które nie tylko, wiem, że są "czyste chemicznie " jeśli chodzi o ich skład,  ale wiem, że są w wielu przypadkach wykonane własnoręcznie, z wielkim zaangażowaniem i poświęceniem, czyli czymś co ja osobiście cenię najbardziej. Już nie raz pisałam, że tzw. "masówki" i produkcji dla zysku nie lubię i z niej nie korzystam...w coraz wiekszym zakresie:)


Na tej liście znajduje się :
1. Olejek do mycia twarzy, zakupiony w sklepie BIOCHEMIA URODY, o którego właściwościach można poczytać TUTAJ. W tej chwili używam olejku  z drzewka herbacianego, ale mam zamiar wypróbować i inne dostępne na tej stronie. Dodam tylko, że jestem nim absolutnie zachwycona, pod każdym względem, nie uczula, cudownie nawilża, idealnie zmywa makijaż, a do tego jego skład i cena ...no cóż sami  wypróbujcie, godny polecenia pod każdym względem:)
2. Hydrolat z zielonej herbaty, zakupiony również w sklepie Biochemy, a o jego cudownych właściwościach można poczytać TUTAJ. Ja używam go jako toniku, po zmyciu twarzy olejkiem, jest wspaniałym jego uzupełnieniem, ale właściwości i zastosowań ma znacznie więcej...
3. Ściereczka do mycia twarzy - to coś co mnie absolutnie zachwyciło, za niewielkie pieniądze mam wielki efekt i poczucie skutecznie i kompleksowo wykonanego demakijażu. Również zakupiłam ją w sklepie Biochemii, a o jej właściwościach można poczytać TUTAJ.


Z tego sklepu pochodzi również absolutnie rewelacyjny PUDER DIAMENTOWY,  który w cudowny sposób nadaje skórze blasku i rozświetla  dzięki optycznym właściwościom diamentów. Za niecałe siedemnaście złotych wykończenie mojego codziennego makijażu jest niemalże perfekcyjne, a do tego świadomość co  oferuję swojej skórze, a więc sobie, jest niezastąpione:)


Kolejnym kosmetykiem który na stałe skradł moje serce jest własnoręcznie robiony krem przez właścicielkę sklepu NATURA TYLKO TO , Agnieszkę.  Co prawda nie ma go jeszcze w stałej sprzedaży, ale może kiedyś...:) Na razie z wielką przyjemnością go testuję i jestem szczerze zachwycona. Wypróbowałam już dwa, każdy o innym składzie ( pierwszy to: macerat z marchwi, olej z awokado, mączka owsiana koloidalna, gliceryna, hydrolat z rumianku, olej konopny, witamina B5+D, olejek eteryczny o zapachu lawendy, a drugi który używam obecnie to: macerat z marchwi, olej tamanu, gliceryna, mąka koloidalna, hydrolat z oczaru, olej konopny). Obydwa to czysta natura i prawdziwy eliksir i spa dla mojej skóry twarzy. Odkąd używam ich codziennie mam wrażenie że moja cera nabrała naturalnej barwy, miękkości i jędrności. Jest wolna od wszelkich podrażnień i suchości. Do tego używam (naprzemiennie z olejkiem ze sklepu Biochemia Urody)  również zrobionego przez Agnieszkę, olejku do mycia twarzy. 



Uzupełnieniem kosmetyki twarzy jest serum regeneracyjne, które używam dwa razy w tygodniu, albo gdy czuję że moja skóra wymaga dodatkowego zastrzyku energii. Dodatkowym jego atutem jest to, że jest robione  ręcznie w momencie złożenia zamówienia. Można go dostać w sklepie NATURA TYLKO TO TUTAJ. Szczerze polecam:)


 Oczywiście ciało...nie zapominam o pielęgnacji całego ciała. Ostatnio cały czas wypróbowuje serię kosmetyków firmy VIANEK, dostępną również w sklepie NATURA TYLKO TO  i z pewnością na razie jej nie zmienię. Absolutnym hitem tej serii są  dla mnie peelingi . Już trzeci mam w użyciu,  (każdy inny), cudownie regenerują ciało, pachną pięknie, a nawilżenie po jego użyciu jest takie, że nie wymaga już żadnego balsamu:) 


Jedynym kosmetykiem, który stosuję po takim peelingu jest drenujący wygładzający Olej do Masażu Ciała. Zaopatruję się w niego w sklepie PATANDRUB, który po takim peelingu nie tylko dostarcza ciału cennych naturalnych składników, ale i znakomicie się wchłania. 


Znalazłam również kosmetyk który, który często ratuje mnie w opresji bardzo przesuszonej skóry.
I tak np. na spierzchnięte wysuszone dłonie, czy np. piety stóp. Masło Shea Organic, dostępne  w sklepie MINISTERSTWO DOBREGO MYDŁA jest jak znalazł. Czysta natura, jego wszechstronne właściwości sprawiają że stosuję je nie tylko na swojej skórze ale całej rodziny i sprawdza się idealnie. 


Wiecie już ( Ci którzy odwiedzają mnie regularnie), że uwielbiam lawendę, pod każdą postacią, dlatego szukałam i kosmetyków, które w swym składzie mają jej przynajmniej aromat. I tak trafiłam na dwa fantastyczne mydła, dostępne również w sklepie NATURA TYLKO TO. Jedno, w płynie ,cudownie nawilża i pielęgnuje nie tylko skórę rąk ale i całego ciała, a jago zapach po użyciu utrzymuję się jeszcze jakiś czas na skórze:) Natomiast to w kostce, to mydełko Enklare, w całości wykonane ręcznie tylko i wyłącznie z naturalnych składników. Jestem nim zachwycona nie tylko  z tego powodu, ale i również dlatego że pięknie się pieni, jest bardzo wydajne i oczywiście cudownie pachnie:)  




Dopełnieniem mojego kosmetycznego zestawu, który sprawdza się każdego dnia są perfumy. Co prawda, te których używam teraz, nie są jeszcze całkiem naturalne, ale poszukuję takich i z pewnością na nie trafię ( a może ktoś z Was używa naturalnych perfum, czy wody toaletowej? Z chęcią skorzystam z namiarów). Dziś są to perfumy L'Eau de Chloe o świeżej szyprowo-różanej kompozycji zapachowej:) Nie pierwszy raz są w mojej kosmetyczce i ten zapach ciągle mnie urzeka:)


Jest jeszcze coś, co choć czystym kosmetykiem samym w sobie nie jest, ale jego wykonanie, skład i zastosowanie z pewnością pozwala na to abym mogła je dodać do swojej listy naturalnych elementów  dbania o siebie:)
Są to PACHNIDEŁKA  stworzone w pracowni rzeczy niepowtarzalnych GREENDRAGONFLY.
Co to takiego? Zgodnie z tym co jest napisane na ich temat w sklepie...są czystą kobiecą fanaberią, istnieją by je uwielbiać....mogę to z czystym sumieniem potwierdzić. Te małe cuda są stworzone ( oczywiście własnoręcznie) po to by leżeć i pachnieć, nic więcej...nie ważne czy w szufladzie, czy w szafie, czy w kominku zapachowym, czy gdzieś po prostu obok, zdecydowanie ich obecność to rytuał dla ducha, to małe SPA w domu. 
Już wcześniej pisałam o tym sklepie, o świecach które z niego pochodzą. To właśnie takimi świecami obdarowuję swoich klientów po zakończonej współpracy, w ramach podziękowania i podzielenia się czymś co jest wyjątkowe, piękne samo w sobie i daje poczucie szczęścia, choćby na małą chwilę...bo przecież w życiu piękne są tylko chwile:)))






I ta świeca niżej,  to również nabytek pochodzący ze sklepu GREENDRAGONFLY. I zdecydowanie należy do moich codziennych elementów dbania o swoje wnętrze, o siebie. UWIELBIAM !!! blask świec, wieczory w ich otoczeniu, te chwile relaksu, to dopełnienie dnia, nie zawsze spokojnego i dobrego...ale jakby nie było przeżytego, a za to trzeba dziękować i cieszyć się,  za miniony dzień, za chwilę obecną, za życie po prostu:))))



A jak jest u Was? Czy macie swoje listy, rytuały dające wytchnienie zabieganym duszom i ciałom, czy poddajecie się życiu w biegu czy raczej szukacie wyciszenia w sposobie życia slow life? Co robicie dla siebie? Nie tylko z czystego egoizmu, ale po to aby dając to co najlepsze sobie, dzielić się tym z innymi, ze światem tak po prostu:)

Żegnam się dziś z Wami zostawiając Was z tym pytaniem, jak zawsze z przyjemnością poczytam odpowiedzi:)
DZIĘKUJĘ że jesteście, czytacie, piszecie...za Waszą obecność i wsparcie:)

Zaznaczam, że dzisiejszy post nie jest postem sponsorowanym, polecane produkty są polecane przeze mnie dlatego, że lubię i chcę dzielić się z innymi tym co piękne, dobre i prawdziwe:)

A wszystkie zdjęcia są moją własnością i proszę o nie kopiowanie ich bez mojej wiedzy, a jak się komuś to zdarzy, tak nie świadomie to nic się nie stanie:)

POZDRAWIAM SERDECZNIE....